Coraz częściej słychać szczecinian, którzy narzekają na bałagan w mieście, a szczególnie w pobliżu ich miejsc zamieszkania. Wśród nich są mieszkańcy Pomorzan, którzy sami organizowali akcje sprzątania. W tym przypadku winą za bałagan obarczony został Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych. „W rejonie ulicy Budziszyńskiej 1-31 ZBiLK nie posiada swoich budynków i nie jest zarządcą żadnego z nich” – odpowiada rzecznik prasowy miasta ds. mieszkalnictwa Tomasz Klek.

W marcu br. mieszkanka bloku przy ul. Budziszyńskiej zgłosiła się do mediów z problemem braku porządku w tej części miasta. Jak tłumaczyła, „mieszkańcy mieli już serdecznie dość walających się liści i śmieci”. Należy dodać, że w budynku zawiązała się wspólnota mieszkaniowa, ale nie posiada tytułu prawnego do terenu wokół. Winą za bałagan obarczono Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych.

„Jeśli uda się dodzwonić do ZBiLK-u, to otrzymujemy informację, że postarają się jak najszybciej rozwiązać problem, ale to nie jest dla nich sprawa priorytetowa” – informowała mieszkanka. „Po czym nic się nie dzieje aż do następnego telefonu. Kiedy dzwonię i mówię, że mieszkam przy danym numerze, to ewentualnie zostanie sprzątnięte wokół mojego budynku. Ale u reszty już nie”.

„Właściciele i mieszkańcy powinni dbać o czystość swojego otoczenia”

Głos w sprawie zabrał również Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych. Jak tłumaczy rzecznik prasowy Tomasz Klek, „ZBiLK nie posiada swoich budynków w rejonie ul. Budziszyńskiej 1-31 i nie jest zarządcą żadnego z nich”.

– Budynki mają swoich właścicieli i mieszkańców, którzy powinni dbać o czystość swojego otoczenia, ponieważ tylko oni z niego korzystają – podkreśla. – Niektóre ze wspólnot posiadają nawet tytuł prawny do części terenów i wtedy to one mają obowiązek o nie dbać.

Jednocześnie Tomasz Klek przyznaje, że „we władaniu miasta faktycznie znajduje się część działek, na których są tereny zielone, drogi wewnętrzne, chodniki i parawany”. Przy czym te ostatnie, wraz z pojemnikami na odpady, „są wykorzystywane tylko przez wspólnoty mieszkaniowe i nie są obsługiwane przez ZBiLK”.

– Miasto nie może i nie będzie ponosić kosztów uprzątnięcia śmieci i gabarytów gromadzonych przez mieszkańców. Taki obowiązek spoczywa na zarządcach tych nieruchomości – podkreśla i zapewnia, że pracownicy jednostki „starają się reagować na wszystkie zgłoszenia mieszkańców dotyczące zaśmiecenia terenów, które podlegają ZBiLK”.

– Jednak nie zawsze jest to możliwe do zrealizowania od razu – dodaje Tomasz Klek i wyjaśnia: – Wynika to z tego, że tych terenów jest bardzo dużo, w sumie kilkaset hektarów. Część działek jest sprzątana cyklicznie, w przypadku innych miejsc odbywa się to na zasadzie zgłoszenia.

Miasto zachęca do zawierania porozumień

Jednocześnie Tomasz Klek zachęca, aby „wzorem mieszkańców innych osiedli i budynków, wspólnoty mieszkaniowe przy ulicy Budziszyńskiej wzięły odpowiedzialność za swoje otoczenie i podpisały z miastem porozumienie dotyczące udostępnienia terenu przyległego do ich budynku”.

– Takie porozumienie nic nie kosztuje wspólnotę, a daje szereg przywilejów, w tym możliwość sięgnięcia po dofinansowanie, na przykład w ramach programu Zielone Podwórka Szczecina – zachęca Tomasz Klek. – Z takiej opcji skorzystało już wiele wspólnot. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Wspólnoty przy ulicy Włościańskiej pokazały jak to się robi i dziś mają pięknie wyremontowane tereny wokół swoich domów, o które sami dbają.

„Wspólnoty unikają odpowiedzialności”

Obecnie miasto zawarło ponad 800 takich porozumień. Zdaniem Tomasza Kleka, wiele wspólnot nie chce jednak takiego rozwiązania i „unika odpowiedzialności za tereny, z których tylko one korzystają”.

– Porozumienia zawierane są wyłącznie ze wspólnotami mieszkaniowymi, których budynku zostały wyodrębnione po tzw. obrysie, czyli wspólnota nie posiada własnego terenu do prawidłowego funkcjonowania nieruchomości – tłumaczy rzecznik miasta ds. mieszkalnictwa.