Wiele wskazuje na to, że części Międzyodrza należące do Szczecina oraz do gminy Kołbaskowo mogą stać się filiami Wolińskiego Parku Narodowego. Tak wygląda plan B po wecie prezydenta w sprawie powołania Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry.

Są konkretne ustalenia po poniedziałkowym spotkaniu ministry klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski z samorządowcami. Jeśli plan B dojdzie do skutku, Woliński Park Narodowy zostanie rozszerzony o tereny Międzyodrza, ale jedynie te północne. – Do końca roku podejmiemy tę decyzję. Szczecin prędzej czy później zostanie pierwszym miastem, które ma w swoich granicach park narodowy – mówi szczeciński radny Przemysław Słowik, który uczestniczył w rozmowach. 

Co oznacza plan B dla Międzyodrza?

Paulina Hennig-Kloska przedstawiła dalszy plan dla Międzyodrza, podkreślając, że kluczowe jest, aby te tereny były chronione. – Nie jest prawdą, że to można zrobić bez parku narodowego. Jeden z podstawowych problemów to brak kadry, która może wesprzeć ten teren badaniami naukowymi, aktywną ochroną, planowaniem i działaniem w konkretnych obszarach – mówiła ministra. Na ten moment opcję z filią jednego z już istniejących parków zaproponowały Szczecin i Kołbaskowo. – Gmina Szczecin i gmina Kołbaskowo, nie chcą zatrzymywać się ani na moment – podkreśla Hennig-Kloska.

Adam Rudawski, wojewoda zachodniopomorski zwrócił uwagę na energię, która wytworzyła się podczas dwuipółletnich prac nad powołaniem parku. – Dzisiaj dzięki propozycjom samorządów i współpracy z ministerstwem ta energia będzie wykorzystana. Mam nadzieję, że będziemy mieli ten zaczątek parku w mniejszej części, a jeśli spełnimy oczekiwania, to cały park – mówi. 

Małgorzata Schwarz, wójt gminy Kołbaskowo uważa, że nawet po zmianie ustawy, prezydent jej nie podpisze. W utworzeniu filii innego parku widzi realną szansę dla Międzyodrza. – Każdy rok zwłoki to jest rok stracony, my nie chcemy tego czasu marnować – mówi. 

O pomysł utworzenia na Międzyodrzu filii WPN zapytaliśmy dyrektorkę tego parku, Wiolettę Nawrocką. – Jesteśmy umówione z panią minister na spotkanie. Jestem osobą, dla której nie ma rzeczy niemożliwych, jednak to sprawa, która wymaga wielu rozmów i uzgodnień – mówi.

Plan B ma objąć ok. 1600 ha terenów w tym kompleks dwóch wysp położonych między Odrą Wschodnią a Kanałem Kurowskim: Klucki Ostrów i Zaklucki Ostrówek, które należą do Szczecina.

Co z gminą Widuchowa?

– 2,5 roku temu mieliśmy jeden cel, ten cel nie został osiągnięty – mówi nam Paweł Wróbel, wójt Widuchowej. – Gdybyśmy chcieli go teraz osiągnąć na nowo po prezydenckim wecie, to jednak stanowiska poszczególnych gmin są różne – dodaje i tłumaczy, że gmina Widuchowa filii parku nie chce. – Ale wypracowaliśmy scenariusze, które nie pozwolą zapomnieć o idei powołania Parku Narodowego Doliny Odry – podkreśla. 

Samorządowcy z Widuchowej oraz powiatu gryfińskiego (na jego terenie leży Widuchowa) nie zgodzili się na wariant z filią, nie oznacza to jednak, że parku narodowego nie chcą. – Gmina Widuchowa i Powiat Gryfiński chcą powiedzieć „sprawdzam” panu prezydentowi – tłumaczy Paulina Hennig-KLoska. To oznacza, że niezależnie od tworzenia filii WPN na północnych obszarach Międzyodrza poprawiona ustawa o powołaniu Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry znowu będzie procedowana. Poprawka ma zawierać konkretny zapis, który da gminom gwarancję, że bez ich zgody otulina parku nie zostanie powiększona. 

Taki plan oznacza, że ustawa w nowej wersji ostatecznie i tak będzie musiała trafić na biurko prezydenta. Plan B z Wolińskim Parkiem Narodowym tego nie wymaga, jednak zgoda samorządów jest niezbędna. 

To już nie jest projekt obywatelski

W gorzkim tonie o planach na Międzyodrze wypowiedział się w imieniu inicjatywy „Stwórzmy Park Narodowy Doliny Dolnej Odry” jeden z jej przedstawicieli, Ryszard Matecki. Przypomniał, że pomysł powstał tuż po odrzańskiej katastrofie. 

– Inicjatywa powołania parku, miała być plasterkiem, zadośćuczynieniem Odrze za to, co my, ludzie, jej uczyniliśmy – mówi. Nie kryje, że nowe pomysły, w tym filia innego parku, nie są tym, czego oczekiwali. – Wypuszczamy to nasze dziecko w świat, niech idzie już swoją drogą. Naszą rekomendacją było, aby powołać wielki obszar chroniony na tym terenie. Forma tej ochrony nie zależy od nas, my robimy krok w tył i oddajemy inicjatywę samorządowcom. To teraz projekt samorządowy, a nie obywatelski – podkreśla. 

W Polsce od niemal ćwierćwiecza nie powstał żaden nowy park narodowy. Nikomu też nie udało się zajść tak daleko, jak ludziom pracującym nad powołaniem Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Na park zgodziły się samorządy, uchwałę przyjął sejm, potem senat. 7 listopada prezydent Karol Nawrocki ustawę zawetował.