Ważny twórca z Berlina
Wszystkie cztery koncerty Dni Muzyki Żydowskiej wzbudziły duże zainteresowanie szczecinian. Nie jest to zaskoczenie z uwagi na przygotowany program i zaproszonych wykonawców. Isidoro Abramowicz, którego występ z Chórem Synagogi Pestalozzistrasse z Berlina zwieńczył całe wydarzenie, to bezsprzecznie bardzo ważny twórca. Urodził się w Buenos Aires, muzykę i dyrygenturę studiował w Niemczech, a jako kantor pracował w Izraelu i Szwecji. Abramowicz jest kantorem Synagogi Pestalozzistrasse w Berlinie, w Szczecinie słyszeliśmy go już kilkakrotnie i zawsze były to wydarzenia o dużej randze.
Cyfrowa rekonstrukcja dawnej synagogi
Przed występem gości z Berlina przygotowano jeszcze krótką prelekcję. Było to wystąpienie twórców cyfrowej rekonstrukcji synagogi, przygotowanej specjalnie na Międzynarodowe Dni Muzyki Żydowskiej. Dokładnie 3 maja 1875 roku w Szczecinie oddano do użytku Nową Synagogę – była to wówczas jedna z najbardziej imponujących świątyń żydowskich w Niemczech. Anna Koc – architekt i grafik 3D oraz Michał Dębowski – Miejski Konserwator Zabytków w Szczecinie zaprezentowali widzom film ukazujący ten obiekt wraz z ówczesnym centrum Szczecina oraz opowiedzieli o całym projekcie. Film dostępny jest również w sieci.
Dzieła liturgii szabatowej i świątecznej
Program muzyczny wieczoru zaanonsował Jakub Stefek, doktor sztuki i ekonomii oraz organista w Synagodze Pestalozzistrasse w Berlinie. Jest twórcą festiwalu Dni Muzyki Żydowskiej w Szczecinie i autorem wydanej dwa lata temu płyty „The echo of the temple”. Aktualnie przygotowuje antologię 50 nieznanych w Polsce dzieł chóralnej muzyki synagogalnej XIX wieku z terenów dawnej Rzeczpospolitej. Podczas niedzielnego koncertu przygotował jego organową oprawę – w takiej właśnie estetyce usłyszeliśmy dzieła liturgii szabatowej i świątecznej, w tym utwory Louisa Lewandowskiego, autora utworu napisanego specjalnie na otwarcie szczecińskiej synagogi.
Kontemplacja i zachwyt
Znane dobrze teksty biblijne, takie jak pieśń „Jak piękne są namioty twoje, o Jakubie!” czy „Psalm 121: Wznoszę swe oczy ku górom”, w wykonaniu ośmioosobowego chóru i kantora Abramowicza, zabrzmiały poruszająco i sprawiły, że cała niemalże publiczność była w stanie szczególnego skupienia oraz duchowej kontemplacji. Nastrój żałobny, obecny m.in. w poemacie liturgicznym zaprezentowanym pod koniec wydarzenia, zamienił się w pokrzepienie i zachwyt nad pięknem głosu i muzyki, więc dla wielu osób było to nie tylko kulturalne przeżycie.
Jakub Stefek zapowiedział, że już pracuje nad programem kolejnej edycji festiwalu, planowanej na 2026 rok. Wiadomo, że będzie jeszcze więcej koncertów, a to na pewno cieszy. Szczegóły poznamy prawdopodobnie już za kilka miesięcy.
Komentarze