Trwają XII Dni Kultury Ukraińskiej w Szczecinie. 31 maja z tej okazji na Zamku Książąt Pomorskich odbył się koncert wybitnej, punk-folkowej grupy z Wielkiej Brytanii, aranżującej ukraińską muzykę ludową w stylu punk- rockowym- The Ukrainians. Przed tym legendarnym zespołem wystąpiły dwa zespoły rodem z Ukrainy- Flit i Mandry.
Impreza rozpoczęła się o godzinie 16ej. Jako pierwszy wystąpił punkowy Flit. Frekwencja dopisała, dziedziniec Zamku zapełniony był fanami muzyki naszych południowo wschodnich sąsiadów. Wśród słuchaczy przeważali przedstawiciele licznej w Szczecinie mniejszości ukraińskiej. Pod sceną przez wszystkie trzy występy tłoczyła się niewielka ale bardzo energiczna grupa wielbicieli wschodniego folku.
Kijowska grupa Mandry wystąpiła jako druga. Chyba najciekawsza, najoryginalniejsza propozycja tego wieczoru. Zespół grający osobliwą mieszankę folku zarówno wiejskiego jak i miejskiego, francuskiego chanson i reggae, poziomem przyćmił występujący przed nim Flit. Skoczna, wesoła „Orysja” o baśniowym tekście czy największy luidowy przebój w dziejach Ukrainy „Oj czyj to kin` stoit`” w wersji reggae porywały publikę.
Jednak największa gwiazdą tego wieczoru był zespół The Ukrainians. Brytyjczycy, nie znający języka ukraińskiego, w którym śpiewają. Paradokslanie, najbardziej znany w świecie zespół „ukraiński”. Punkowa wersja takich ludowych hitów Ukrainy jak „Ty ż mene pidmanuła”. Ostre, skoczne granie, folk znad Dniepru unowocześniony i przyspieszony energią punku. Wreszcie wielki przebój „Czerez riczku, czerez haj”, na którym żaden fan Ukrainy w dźwiękach nie mógł siedzieć ani podpierać ścian. To wszystko sprawiło, że za każdym razem, gdy muzycy próbowali zejść ze sceny, kilkadziesiąt pod nią stłoczonych fanów gromko krzyczało po ukraińsku „szcze raz!”.
Muzyczna część XII Dni Kultury Ukrainy mogła oczarować, zachęcić do ponownego przyjścia za rok. Impreza ma swój niepowtarzalny klimat. I dlatego w odniesieniu do całego magicznego dnia 31 maja spędzonego na dziedzińcu Zamku w duchu ukraińskiej kultury, bawiąc się w rytmach etnicznej muzyki naszych południowo wschodnich sąsiadów, wypada tylko z sentymentem i tęsknotą zawołać „szcze raz!”.
Komentarze
0