Przybywających na dziedziniec Zamku Książąt Pomorskich na kolejny koncert w ramach Szczecin Music Fest przywitała przywitała piękna afrykańska scenografia. Wydawało się, że to oryginalna „tapeta” przewożona przez zespół Toto Bona Lokua na każdy występ. Tymczasem okazało się, że ten projekt to dzieło Jarosława Koziary, autora m.in. wielu okładek płyt VooVoo oraz podopiecznych Romana Zańko, którzy tworzą w ramach szczecińskiej Galerii Pod Sukniami. Bezsprzecznie taki wystrój sceny bardzo pomógł widzom poczuć klimat Czarnego Lądu...
Richard oczywiście często żartował, przywoływał voodooo i popisywał się znajomością polskich słów. Zachęcał publiczność do aktywnego odbioru muzyki i wreszcie na koniec (kiedy znów zabrzmiało „Na Yé”, tym razem w pełnym instrumentarium) przestrzeń pod sceną zapełniła się pląsającym tłumem osób w różnym wieku. Rytm i puls tej gorącej symfonii pociągnął do tańca niemal wszystkich. Ciekawe czym zaskoczy nas jeszcze znakomity Kameruńczyk o rozbrajającym uśmiechu ? Dotyczczas wszystko czym nas uraczył było artystycznie bardzo wysokie i chyba tak już pozostanie
Komentarze
6