Tylko niewielka część majątku Stoczni Szczecińskiej „Nowa” znalazła wczoraj (20 lipca) nabywców. Zarządca sprzedał jedynie części do kontenerowca i blachy. W przetargu nie wzięła udziału Agencja Rozwoju Przemysłu, która na terenie zakładu planowała założyć specjalną strefę ekonomiczną.

Całkowita cena wywoławcza wyniosła około 120mln złotych.  Ułamek majątku Stoczni - pakiet części do budowy kontenerowca i sprzęt cumowniczy- zakupiła Szczecińska Stocznia „Gryfia” za blisko 2,2 mln zł.

Zdziwienia nie kryją parlamentarzyści z naszego regionu. Arkadiusz Litwiński, poseł PO, miał nadzieję, że we wtorek zostanie poczyniony kolejny krok do utworzenia na terenie Stoczni specjalnej strefy ekonomicznej. Wobec nieudanej próby przetargu będzie próbował jeszcze w przyszłym tygodniu uzyskać odpowiedź, dlaczego ARP nie wystartowała w przetargu.

Bartosz Arłukowicz stracił wszelką na dzieję na powstanie przemysłu stoczniowego po wczorajszym fiasku przetargu. Uważa, że w Szczecinie stoczni już nie będzie.

Krzystof Zaremba dopatruje się natomiast wad prawnych, które ciążą na majątku stoczni oraz twierdzi ,że obecnie przywracanie przemysłu stoczniowego przez rząd nie ma sensu. Dlatego za jedyne wyjście uznaje restytucję Holdingu Stoczniowego.

Zarządca kompensacji podejmie się jeszcze jednej próby sprzedaży majątku, jednak stanie się to nie wcześniej jak we wrześniu. Komisja Europejska wyznaczyła czas sprzedaży Stoczni do końca pierwszego kwartału 2010 roku.