Na ósmym miejscu 2024 rok zakończyli piłkarze Świtu Szczecin. To bardzo dobry wynik beniaminka 2. ligi. Świtowcy, mimo problemów kadrowych, potrafili zbudować kolektyw. Piłkarze z północy miasta pozostawili po sobie dobre wrażenie, wygrywając ostatni mecz 3 do 1 z Hutnikiem Kraków.
Bramki dla gospodarzy zdobyli Bartłomiej Kasprzak, Szymon Kapelusz oraz Krzysztof Ropski. Honorowe trafienie dla Hutnika zanotował Mateusz Sowiński.
Trener na trudne czasy
Tak można było powiedzieć o Tomaszu Kafarskim, który we wrześniu tego roku rozpoczął swoją pracę z pierwszym zespołem. Doświadczony szkoleniowiec wszedł do szatni po Piotrze Klepczarku. Ten w znaczący sposób przysłużył się do awansu niebiesko-białych na szczebel centralny. Klepczarek wytyczył kierunek, w którym powinna zmierzać drużyna ze Skolwina. Osobiście uczestniczył w przygotowaniu transferów na obecny sezon. Co więcej, odrzucił kilka ofert (m.in. z Polonii Warszawa). Jednak romans Klepczarka z północą Szczecina musiał się zakończyć. Były piłkarz, a następnie trener, otrzymał ofertę z Warty Poznań, którą trudno było mu odrzucić. Musieliśmy szybko znaleźć zastępstwo – wspomina prezes Świtu Szczecin Paweł Adamczak.
– Trener Kafarski wniósł wysokie standardy. Co mnie najbardziej urzekło, to to, że on postawił na zawodników młodych. Dał im trenerskie zaufanie, a oni mu się odpłacili. Coś w nich widział. Jeden z zawodników został na przykład młodzieżowcem października. Z kolei dla akademii, która u nas rozwija się dość prężnie, to jest dodatkowy bodziec do pracy – podkreśla prezes zespołu ze Skolwina.
Kafarski rozpoczął swoją przygodę ze Świtem od zwycięstwa 2 do 0 ze Skrą Częstochowa. Później było dużo gorzej. Porażki w lidze z Wisłą Puławy, Wieczystą Kraków oraz w Pucharze Polski z Wigrami Suwałki spowodowały, że kibice Dumy Skolwina drżeli o utrzymanie Świtu w 2. lidze. Działacze niebiesko-białych byli jednak cierpliwi.
Na problemy: Kafarski
Dzięki temu po odpadnięciu z Pucharu Polski zespół ze Skolwina rozpoczął marsz w górę ligowej tabeli. Świtowcy zanotowali 7 spotkań bez porażki. Poradzili sobie między innymi z Rekordem Bielsko-Biała oraz Resovią Rzeszów.
– Kluczowe były doświadczenie i zarządzanie kryzysem – komentuje trener Tomasz Kafarski. – Być może właśnie dlatego działacze zdecydowali się na zatrudnienie doświadczonego trenera, który w takich sytuacjach już się znajdował. Wydaje mi się, że bardzo szybko złapałem kontakt z zespołem. Z ich strony to zrozumienie gry nastąpiło dosyć szybko. Szybko ustaliliśmy też warunki i zasady gry. Nie ma co ukrywać, że jestem zadowolony, że mogłem tutaj rozpocząć pracę – nie ukrywa trener.
Przede wszystkim utrzymanie
Na początek zespół ze Szczecina chce zapewnić sobie ligowy byt w sezonie 2025/2026. Miejsce w górnej połowie tabeli jest możliwe, ale nie ma sensu jeszcze o tym myśleć – podkreśla Tomasz Kafarski.
– Walcząc o górną część tabeli, będziemy musieli zdobyć dużą liczbę punktów, która zagwarantuje Świtowi utrzymanie. Jesteśmy takim „dziewiczym” beniaminkiem i myślę, że to jest nasz cel nadrzędny – komentuje dla portalu wSzczecinie.pl trener.
Świt Szczecin „przezimuje” na ósmym miejscu w tabeli. Zawodnicy, z między innymi Szymonem Kapeluszem na czele, tracą dwa punkty do miejsca barażowego. Świtowcy wrócą do grania w marcu przyszłego roku. Studio pomeczowe ze starcia Świt Szczecin – Hutnik Kraków zrealizowaliśmy w formie transmisji wideo „na żywo” w mediach społecznościowych portalu wSzczecinie.pl.
Komentarze
2