Sobota, godz. 23.40. Na przystanku „Plac Rodła” linii tramwajowej nr 12 w kierunku Pomorzan, gromadzą się ludzie, którzy właśnie wrócili z ostatniego pokazu fajerwerków (zakończył się ok. godz. 23.20). –Ostatni tramwaj odjechał o godz. 23:18- żali się starsza pani. –I co teraz, jak wrócimy do domu?– pyta inna. Zadzwoniłem pod numer telefonu podany na rozkładzie jazdy. Wiedziałem, że będą podstawione dodatkowe tramwaje. Pan z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego poinformował mnie, że najbliższy tramwaj będzie dopiero za godzinę, ponieważ impreza na Wałach jeszcze trwa. Rzeczywiście po czeskim pokazie fajerwerków grał DJ Samuel Wilde w ramach Music Wave – Szczecin Live. Jednak spora część ludzi nie została do końca i zdecydowała się wrócić do domów. Ale nie mieli jak.

Autobus nocny z Placu Rodła w kierunku Pomorzan również odjeżdżał dopiero za godzinę. Dzwonię po taksówkę. –Dzień dobry, jaki jest czas oczekiwania na taksówkę? – pytam. –A w jakim rejonie? – dopytuje miłym głosem dyspozytorka. –Okolice placu Żołnierza, - w takim razie 40 minut. -Aha to dziękuję. Inne korporacje mają zajęty numer albo nikt nie odbierał. Czy w takim razie muszę wrócić piechotą?

Poszedłem na ulicę Wyszyńskiego. Przystanki autobusowe w obu kierunkach zawalone ludźmi, nie ma jak się ruszyć. Co chwilę dwóch strażników miejskich na skuterach rozgania ludzi z ulicy, aby weszli na chodnik. Podjeżdża autobus nocny, chyba na prawobrzeże. Mały i wypełniony po brzegi ludźmi. Po chwili próbuje odjechać, ale grupka chuliganów blokuje odjazd, dobijając się do drzwi. Jeden stanął przed autobusem blokując odjazd. Przypomniały mi się zamieszki z Londynu. Z jedynego patrolu policyjnego na tej ulicy wychodzi kilku funkcjonariuszy, otaczają autobus, rozmawiają z chuliganami i autobus odjeżdża. Mam wątpliwości czy to dopuszczalne, żeby tak wypełniony po brzegi ludźmi autobus, został dopuszczony do ruchu. Na przystanku dalej tłumy. Oczekujący mówią, że to skandal, żeby tak zorganizować powrót z tak wspaniałego festiwalu. W końcu, podjeżdża opóźniony o 15 minut autobus nocny nr 528 na pomorzany. Zatrzymał się kilka metrów wcześniej niż powinien. Ludzie nie wiedzą, co robić. Nie wejdą przecież na ulicę, bo przed chwilą strażnik miejski na skuterze prosił, żeby nie wchodzić na podjazd dla autobusów. -Podjedzie tutaj - uspokaja jeden z oczekujących.

Po chwili 528 rusza i omija właściwy przystanek nie zatrzymując się. Ludzie machają i patrzą z niedowierzaniem. Kierowca chyba zauważył i jednak zatrzymał się. Jedynym plusem, było to, że było to duże przegubowe Volvo.

Idąc na przystanek autobusowy na ulicy Wyszyńskiego, zauważyłem dwa przejeżdżające trawmaje jadące na Basen Górniczy. Puste. Nie zatrzymały się i nie zabrały ludzi.

W niedzielę lało jak z cebra i po chorwackim pokazie zdecydowałem się wrócić do domu. Zdążyłem na tramwaj dzienny. Uff.

Komentarz: ZDiTM musi odrobić lekcję.

Jestem zaskoczony, że w 400 tysięcznym mieście nie potrafiono na piątkę zorganizować komunikacji miejskiej po tak wielkiej i wspaniałej imprezie. Miasto doskonale wiedziało, że będą tłumy – jak rok wcześniej, dwa lata temu…Mimo to nie zadbano o to, żeby tysiące szczecinian mogło spokojnie, bez nerwów i bezpiecznie wrócić do domów.

Czy tak trudno stworzyć siatkę kilku najważniejszych tras od lewobrzeżna po prawobrzeże i od godziny przed rozpoczęciem, do godziny po zakończeniu ostatniego punktu imprezy, uruchomić kilka najważniejszych tramwajów i autobusów, co 15 minut? Może tramwaje powinny mieć trzy wagony? Tak po prostu, żeby ludzie nie musieli podróżować jak bydło.

Nawet jeżeli ktoś chciał zamówić taksówkę, to musiał czekać blisko godzinę. Ale dlaczego mają płacić więcej za taksówkę? To już luksus, żeby wrócić do domu? ZDiTM pewnie będzie tłumaczył, że nie mają funduszy na uruchomienie dodatkowych składów. Ale ja nie proszę o darmową komunikację miejską. Proszę, a nawet żądam, żeby w 400 tysięcznym Szczecinie była dobrze zorganizowana komunikacja podczas tak ważnych wydarzeń. Na bilety, jak dotychczas.

Prawda jest taka, że w tak zatłoczonych autobusach nawet nie było jak skasować biletu. Sami sobie strzelacie gola.