Wokół przemysłowe budynki, skup złomu, magazyny i parkujące ciężarówki, a pośrodku – świątynia z XVII wieku. Tak nietypowo wygląda otoczenie dawnego kościoła p.w. św. Katarzyny przy ul. Świerczewskiej, który właśnie przechodzi remont.
To jeden z najbardziej schowanych przed wzrokiem szczecinian zabytków. Choć w linii prostej znajduje się zaledwie 100 metrów od ulicy Derdowskiego, którą codziennie przejeżdżają setki samochodów. Stoi na przemysłowym terenie, użytkowanym od 1947 roku przez Rejonową Spółdzielnię „Samopomoc Chłopska”.
– Po wykupieniu gruntu, kilka lat temu stał się własnością spółdzielni – tłumaczą przedstawiciele jej zarządu.
Stara więźba dachowa zostanie, choć nie będzie już potrzebna
Po wojnie budowla nie pełniła funkcji sakralnej. Była wykorzystywana między innymi jako magazyn skór. Od lat 90. stoi pusta i niszczeje. Kontrola z 2019 roku wykazała konieczność prac zabezpieczających, a następnie miejski konserwator zabytków wydał nakaz ich przeprowadzenia.
„Niestety stan zachowania substancji zabytkowej więźby okazał się na tyle zły, że musiałem podjąć decyzję o zdublowaniu konstrukcji, tak aby zapewnić przetrwanie choć części oryginalnych elementów in situ [na miejscu – red.]. Nowa więźba przejmie rolę konstrukcyjną, podczas gdy stare wiązary zostaną zachowane jako relikty dawnej techniki budowlanej” – informował Michał Dębowski.
Prace finansowane z bieżącej działalności spółdzielni
Remont dachu to pierwszy etap trwających prac. Powinien zostać zakończony w tym roku. Później roboty obejmą szczyt wschodni i mury obwodowe.
– Prace odbywać się będą w kilku etapach, ponieważ finansowane są ze środków własnych spółdzielni, które musimy przeznaczyć na ten cel z bieżącej działalności. Nie możemy podać dokładnego terminu zakończenia wszystkich prac – mówią przedstawiciele zarządu spółdzielni, która między innymi prowadzi piekarnię przy ul. Szerokiej.
„Będzie traktowany z poszanowaniem miejsca i historii z nim związanej”
Okolice ul. Świerczewskiej to część dawnej wsi Świerczewo. Pierwsza świątynia powstała tutaj już w pierwszej połowie XV wieku. Została zniszczona, a następnie odbudowana w wieku XVII, otrzymując wezwanie św. Katarzyny. Później wykorzystywano ją jako szpital i magazyn narzędzi, by przywrócić funkcję sakralną w 1918 roku. Wyposażenie kościoła z czasów przedwojennych uległo zniszczeniu lub zaginęło.
Jaki jest pomysł właściciela na zabytek po zakończeniu trwających prac? – Nie mamy ściśle określonego przeznaczenia po zakończonym remoncie obiektu, ale będzie on traktowany z poszanowaniem miejsca i historii z nim związanej – słyszymy w Rejonowej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”.
Komentarze
9