Zdaniem zastępcy prezydenta Szczecina Łukasza Kadłubowskiego, wiersze na chodnikach są niepraktyczne, nieefektywne oraz mogą wpłynąć na bezpieczeństwo. Dodajmy, że w mieście mamy już przykłady poezji na ulicy.

Radny Prawa i Sprawiedliwości Marek Duklanowski zaproponował, aby umieścić je m.in. wzdłuż alei Wojska Polskiego. Mogłyby to być wiersze m.in. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który przez kilka powojennych lat mieszkał nad Odrą.

Jednocześnie dodaje, że w ten sposób we Wrocławiu eksponowane były wiersze m.in. Czesława Miłosza i Tadeusza Różewicza, a sama inicjatywa spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów.

„Tego rodzaju inicjatywa z pewnością wzbogaciłaby przestrzeń publiczną miasta oraz promowała literaturę polską” – przekonuje.

Zrozumienie niby jest, ale…

Jakie zdanie ma na ten temat magistrat? Łukasz Kadłubowski w pełni rozumie i popiera zaangażowanie radnego Duklanowskiego, ale… realizacja pomysłu jest niemożliwa.

„W obecnej sytuacji finansowej samorządu zmuszeni jesteśmy priorytetyzować wszelkie wydatki, skupiając się na podstawowych potrzebach mieszkańców” – czytamy. Jak dodaje, zakup specjalnych materiałów odpornych na warunki atmosferyczne, montaż i konserwacja napisów na chodnikach generowałyby wysokie koszty.

Niebezpieczne wiersze

Na tym nie koniec. Jak czytamy, umieszczenie wierszy na chodnikach miałoby wpłynąć negatywnie na bezpieczeństwo ruchu drogowego oraz płynność ruchu pieszych.

„Możliwe jest również szybkie uszkodzenie i zniszczenie treści w stosunkowo krótkim czasie. Kolejnym aspektem jest to, czy chodniki są godnym i właściwym miejscem do ekspozycji poezji, zwłaszcza znanych polskich twórców” – dodaje Łukasz Kadłubowski. „Chodzenie po i ścieranie wersów, które są dorobkiem literackim kraju, może budzić różne reakcje”.

Dodajmy, że wiersze na wrocławskich chodnikach pojawiły się m.in. w ramach akcji towarzyszącej Międzynarodowemu Festiwalowi Poezji Silesius. Były również elementem kampanii wprowadzania wierszy w nieoczywiste miejsca.

Szczecin już ma poezję na ulicy

„Umieszczenie poezji na chodnikach w Szczecinie jest projektem dość niepraktycznym i nieefektywnym” – uważa Łukasz Kadłubowski.

Dodajmy tylko, że w mieście znajdziemy już przykłady poezji na ulicy. Hymn o miłości, czyli fragmenty listu św. Pawła do Koryntian, można odczytać z pokrywy studzienki kanalizacyjnej przy ul. Staromłyńskiej 7. To właz zaprojektowany przez Henryka Gałkowskiego w odlewni żeliwa w Tułowicach Małych pod Opolem.