Nieczystość, nieumiarkowanie, lenistwo, gniew, zazdrość, chciwość oraz pycha. Oto siedem grzechów głównych, a zarazem siedem części spektaklu „Fumum Vendere”, którego premierę szczecińska publiczność obejrzała wczoraj (25.09.2010) w Teatrze Lalek Pleciuga.

„Ściany mają uszy, a niektórzy ściany mają w uszach”

Nieformalna Grupa Avis zajmuje się tworzeniem produkcji niezależnych we współpracy partnerskiej z teatrami państwowymi. W jej projektach zderzają się ze sobą różnorodne stylistyki teatralne i sposoby pracy. W najnowszym spektaklu grupy, „Fumum Vendere", artyści wykorzystali tradycyjne ludowe, jarmarczne formy teatralne. „Rodzaj teatru, którym się posługujemy to teatr formy, który jest gdzieś na pograniczu teatru dramatycznego i teatru lalek. Jest to teatr dramatyczny stawiający na formę, posiłkujący się dużo mniejszą ilością słów, starający się przenieść jak najwięcej znaczeń poprzez symbol, plastykę, muzykę. Taki gatunek teatru najlepiej odpowiada temu, co chcemy przekazać. Inspirowaliśmy się także teatrem ekspresjonistycznym, który był społecznie zaangażowany” – tłumaczył przed premierą dramaturg, Konrad Szczebiot. W przedstawieniu pojawiły się również elementy teatru lalek. Reżyserka przedstawienia, Agata Biziuk tak wyjaśniała ich obecność w spektaklu przeznaczonym dla widzów dorosłych: „Lalki w Polsce zostały naznaczone w latach 50. jako teatr dla dzieci i taka pokutuje opinia. Na Zachodzie lalki są również techniką dla dorosłych i zawsze tak było”. Na scenie zobaczyliśmy Agnieszkę Makowską, aktorkę z Nieformalnej Grupy Avis oraz Olka Różanka, znanego mieszkańcom naszego miasta jako lidera zespołu Chorzy na Odrę oraz twórcę festiwalu "Akustyczeń". W "Fumum Vendere" można było odnaleźć nawiązania do aktualnych tematów, widoczny był osobisty stosunek twórców do poruszanej problematyki.

Sprzedawcy dymu, kuglarze, komedianci, magicy…

Już sam tytuł spektaklu zastanawia. „Fumum Vendere”, w języku łacińskim oznacza „sprzedawać dym”, czyli mamić ludzi, oszukiwać, dawać obietnice bez pokrycia. „Fumum Vendere” to napis umieszczany na nagrobkach kuglarzy, którzy byli głównymi bohaterami wczorajszego premierowego spektaklu. Kim byli średniowieczni kuglarze? Komediantami, aktorami, muzykami, ale przede wszystkim – byli przekaźnikami społecznych emocji, jak twierdzi Konrad Szczebiot, spełniali rolę współczesnych gazet: przenosili informacje, które w inny sposób były ludziom niedostępne. „Średniowieczni kuglarze rozstawiali się na rynku miejskim i swoim przedstawieniem musieli z jednej strony zainteresować widzów, a z drugiej strony mieli dla nich jakiś istotny przekaz” – wyjaśniał dramaturg. Czego dowiadujemy się o kuglarzach ze sceny? „Łamanie prawa – to nie my. Kłamstwa, świństewka – to nie my. Grzechy, herezje – to nie my. Kłótnie, pijaństwa – to nie my. Wyłudzenia, draństwa – to nie my”, natomiast: „Miłość bliźniego – oto my. Jałmużna biednego – oto my. Ulga chorego – oto my. Wsparcie smutnego – oto my. Pomoc w potrzebie – oto my”. Do prawdy o człowieku można dotrzeć jedynie pokonując wszechobecny fałsz, kłamstwo, grę pozorów.

Świat magicznych eliksirów, karcianych sztuczek i cudów

Spektakl „Fumum Vendere” składa się z siedmiu części, stanowiących siedem osobnych scen utrzymanych w jarmarcznej konwencji, komentowanych siedmioma muzycznymi utworami.  „Spektakl składa się z bardzo wielu odrębnych scen, które dopiero w głowie widza złożą się w całość” – przekonywał przed premierą współtwórca przedstawienia, Konrad Szczebiot. Na scenie zobaczyliśmy opowieść o współczesnej rzeczywistości, opierającą się na motywie siedmiu grzechów głównych. Do obejrzenia spektaklu kuglarze zapraszali publiczność słowami: „Niestałe panie, obłudni panowie, kilka prawd prostych ta trupa wam powie. Grzeszni tułacze, wieczni podróżnicy, ofiarni żebracy, boscy awanturnicy na ziemi szczęśliwość ze grosz oferujący, dowodami wdzięczności z zasady gardzący. Pokorny sługa kapryśnej publiki, z aniołem i diabłem maestro polemiki, odkryje przed państwem tajniki magiczne”. Następnie aktorzy wprowadzili widzów w tajemniczy świat magicznych eliksirów, karcianych sztuczek i cudów. 

„Ziemia się waszych grzechów wstydzi”

Głos przestrzegał grzeszników i nawoływał do zmiany swego życia, strasząc mękami czekającymi na ludzi sprzeciwiających się prawu, moralności, prawdzie i sprawiedliwości: „Podstępni uzurpatorzy, cyniczni heretycy, w czeluściach piekielnych za rządze cielesne smażyć się będziecie, za język niewyparzony skały gryźć będziecie, za myśli nieczyste głową o wapienny kamień uderzać będziecie, za kradzieże bezwstydne po wielokroć ręce tracić będziecie lecz stokrotnie wam odrosną. Sam Lucyfer wam siarką w oczy pluć będzie, a diabły pomniejsze skórę od środka garbować. Ziemia się waszych grzechów wstydzi”. Jednak komedianci (wesoły karzeł i jego asystent) nie przejmują się przestrogą, wyśmiewają ją i zaczynają swoją opowieść o ludzkiej naturze. Olek Różanek przed premierą „Fumum Vendere” mówił: „Obnażymy w tym spektaklu ludzką próżność, także własną. Siedem grzechów głównych to jest tak naprawdę jeden wielki grzech”. Kuglarze – za drobną opłatą – oferowali rozwiązania trapiących ludzi problemów: nić, którą można zreperować „pęknięte serduszko” oraz „zrujnowaną wątrobę” oraz eliksir prawdy, „który wystarczy tylko odkręcić i delikatnie powąchać”, potrafili również udowodnić, że… sznur ma trzy końce.

Siedem współczesnych grzechów głównych

Bohaterką pierwszej historii jest obłudna „wdowa po piekarzu”, pozornie „pobożna dama”: „Jak się ma zasady, to człowieka nie rwie, nie szarpie na boki. Ja to – za przeproszeniem – prosta trasa: dom, kościół, biblioteka, dom, kościół, biblioteka, dom, kościół, biblioteka…”, rzeczywiście jednak będąca osobą rozwiązłą i niemoralną. Następnie widzimy „wesołe małżeństwa z dziećmi ciekawymi świata”, mieszkające na sielankowych osiedlach, na idyllicznych podwórkach. Dzieci (czyli: „ludzie niespełna umysłu”) odpowiadają na najtrudniejsze pytania: czym jest miłość, przyjaźń, samotność, kim jest człowiek, dziecko, zwierzę? Jednak zarówno one, jak i ich rodzice okazują się dalecy od ideału. Kolejna scena rozgrywa się w urzędzie, jej bohaterem jest bezduszny, arogancki urzędnik, „przedstawiciel państwa i prawa”, mianowany do odzierania obywateli z godności, zajmujący się przede wszystkim wytykaniem ludziom ich niekompetencji. Kolejny grzech został wytknięty w opowieści o śmierci i żałobie. Publiczność obserwuje obnoszącą się ze swoim cierpieniem matkę, której zmarło pięcioro dzieci: kobieta jest „uświecznikowana”, „otoczona glorią spojrzeń i przymilnych uśmiechów”, jednak za swoimi plecami słyszy plotki i nieprzychylne szepty. Następna scena (w której występuje zgorzkniały mundurowy i wyrozumiała prostytutka) to historia o żądzy i zdradzie, zastępujących miłość i prawdziwe uczucia. To także scena o fałszu w relacjach międzyludzkich. Twórcy spektaklu nikogo nie oceniają, zwracają raczej uwagę na problem.

Przeskakiwanie ze świata w świat dzięki wyobraźni

Jak mówił Konrad Szczebiot jeszcze przed premierą przedstawienia: „Trzeba podkreślić, że przez osiemdziesiąt minut Agnieszka Makowska gra prawie dwadzieścia postaci. Olek też wciela się w kilka”. Jak im się to udaje? „Staram się po prostu przeskakiwać ze świata w świat za pomocą wyobraźni” – wyjaśniała Agnieszka Makowska. Dzięki temu widzowie mogli zobaczyć na scenie przekrój  struktury społecznej, mogli przyjrzeć się postępowaniu różnych ludzi i dostrzec w nim własne wady.  Jak zapewniała przed premierą reżyserka spektaklu: „Jeżeli wiesz, co chcesz powiedzieć – czy gestem, czy symbolem, czy maską, czy lalką – jeżeli wiesz, co to tak naprawdę znaczy, to widz prędzej czy później odbierze te emocje i na pewno zrozumie ten przekaz”. Na scenie rozgrywała się walka między dobrem a złem, między Bogiem a szatanem. Przedmiotem walki jest ludzka dusza, która w życiu wystawiana jest na wiele prób. Jednak końcowa przestroga: „Czas nadszedł. Dopełni się sprawiedliwa kara. Za czyny wszeteczne karę słuszną poniesiecie, za grzechy czas żałować, pięściami się okładać, pokutować, pokutować, pokutować…” – spotyka się ponownie ze śmiechem komediantów.

Kolejne przedstawienia:

27 września 2010 (poniedziałek), godz. 19.00,

28 września 2010 (wtorek), godz. 17.00.