Wraz z nastaniem jesiennej aury powracają kontrole dymu wydobywającego się ze szczecińskich kominów. Użycie drona pozwala precyzyjnie namierzyć źródło zanieczyszczeń i skierować tam patrol Straży Miejskiej, który po kontroli może nałożyć mandat.

Specjalistyczny dron, który w sezonie grzewczym patroluje niebo nad Szczecinem, wyposażony jest w czujniki mierzące poziom stężenia w powietrzu szkodliwych substancji - formaldehydu, chlorowodoru, lotnych związków organicznych oraz pyłu zawieszonego PM10 i PM 2,5. Wytwarzane są podczas spalania w piecach niedozwolonych materiałów.

– Działania realizowane są przez firmę Tomkov i Straż Miejską w formie wspólnych patroli, kierowanych w rejony, które zostały wcześniej wytypowane na podstawie zgłoszeń samych mieszkańców – tłumaczy Paulina Łątka z biura prasowego szczecińskiego magistratu.

Kontrole odbywają się zarówno w godzinach porannych, jak i wieczornych. Przypomnijmy, że w trzech pierwszych miesiącach tego roku pomiarem objęto ponad 13 tys. budynków na łącznym obszarze ponad 10 ha.

Patrole wyposażone są również w ulotki zawierające wskazówki, jak palić w piecu oszczędniej i nie dymić, a także spis materiałów, które absolutnie nie mogą służyć do tego celu. Przypominamy, że są to: zanieczyszczone odpady drewniane (np. impregnowane i lakierowane); materiały nasączone substancjami chemicznymi; opakowania i butelki z tworzyw sztucznych po napojach, farbach i lakierach, rozpuszczalnikach i innych substancjach chemicznych; zużyte opony i inne odpady z gumy; impregnowana tektura.