Druga część Halloween Metal Night gatunkowo była „cięższa” niż zawartość dźwiękowa pierwszego wieczoru. 31 października w Kontrastach możnaby określić terminem, który usłyszałem w radiowej Trójce - Zadyma przed zadumą ... Wystąpiły bowiem trzy formacje reprezentujące death metal.


Pierwsi zainstalowali się na scenie panowie z Attagen, czyli formacji Piotra Winnickiego, organizatora całej imprezy. Death thrash w ich wykonaniu dobrze wprowadził obecnych w atmosferę całej imprezy. Brzmienie tej grupy z koncertu na koncert jest coraz bardziej dopracowane. Tak więc wydaje się, że nazwę tę jeszcze nieraz usłyszymy.


Finowie z Re Armed rozpoczęli od utworu „Deathtrap” pochodzącym z dema „Feardrops”. Wokalista Jouni Matilainen przywitał publikę zagrzewając ją do aktywnego odbioru muzyki i machina potoczyła się dalej. W ciągu 40 minut jakie dostali do dyspozycji porazili nas jeszcze kilkoma utworami z ubiegłorocznego wydawnictwa „Stop The Evolution” m.in. przytłaczającym numerem „Shieldshock”. Zdecydowanie była to interesująca dawka kontrolowanego hałasu. Panowie są bardzo zaangażowani w swój przekaz, a przy tym widać, że granie muzyki na żywo sprawia im dużą satysfakcję. Antti Selamaa – filgranowy, blond włosy perkusista doskonale bawił się także na występie kolegów z Brazylii (z którymi Re Armed grają niemal całą europejska trasę).

Muzycy z Claustrophobii byli grupą bardzo oczekiwaną przez wielu szczecinian. Wystąpili w naszym mieście dwa lata temu i o tamtym występie wiele się mówiło w tzw. „branży”. Wiadomo było, że także teraz możemy się spodziewać „niezłej rzeźni” Tym razem panowie z Sao Paulo promowali swój ostatni album „I See Red”(wydanym przez renomowaną Candlelight Records). Marcus D`angelo – śpiewajacy gitarzysta, Alexandre De Orio (gitara), Daniel Bonfogo (bas) oraz Caio D`angelo na perkusji zaatakowali nas jeszcze potężniejszym (niż ich poprzednicy) uderzeniem , przejeżdżając niczym walec przez scenę Kontrastów. Takie utwory jak „Raining Shit” czy „Alarm” przekonały chyba każdego kto tam był, że Latynosi nie są tylko ciekawostką na death-metalowej scenie. Co ciekawe Marcus pdkreślił, że bardzo ceni polskich fanów i zespoły stąd wymieniając jednym tchem takie nazwy jak Vader, Behemoth czy Hate. Godzinny koncert Claustrophobii zakończony został wspólnym wykonaniem przez reprezentantów wszystkich występujących tego dnia zespołów wiązanki metalowych evergreenów. Tak więc natężenie dźwięku na koniec jeszcze wzrosło ...