Reprezentacja Polski pokonała Estonię 5 do 1 w meczu półfinałowym baraży o awans do Mistrzostw Europy 2024. Bramki dla biało-czerwonych zdobywali Przemysław Frankowski, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański oraz Jakub Piotrowski. Były piłkarz Pogoni Szczecin do trafienia dołożył jeszcze asystę.
To był przyzwoity występ polskiej drużyny narodowej. Bezbarwna Estonia nie stawiła jednak gospodarzom nawet najmniejszego oporu. Goście już od 27. minuty grali w dziesiątkę. Drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartkę obejrzał estoński piłkarz Maksim Paskotsi.
Polacy popełniali błędy w rozegraniu. Momentami obserwowaliśmy w czwartkowy wieczór sporo następujących po sobie niedokładnych podań. Na szczęście to nie był „ten wieczór” dla piłkarzy Estonii. Przyjezdni nie potrafili wykorzystywać pomyłek biało-czerwonych. Mało tego, nie stworzyli sobie zbyt wielu sytuacji bramkowych. Bramkarz Wojciech Szczęsny mógł układać w głowie dalekosiężne, prywatne plany. Między słupkami był obserwatorem boiskowych wydarzeń. Polacy byli tak pewni siebie, że Estończykom udało się ich zaskoczyć. W 78. minucie meczu, w pierwszym oddanym strzale na bramkę kadrowiczów Michała Probierza, gola strzelił Kristo Hussar.
Piłkarze polskiej reprezentacji prezentowali się jednak bardzo dobrze na tle mizernego rywala. Większość czwartkowego starcia wyglądała jak trening strzelecki.
Jakub Piotrowski? TOP
Rewelacyjny występ w koszulce z orłem na piersi zanotował były piłkarz Pogoni Szczecin Jakub Piotrowski. Środkowy pomocnik popisał się prostopadłym podaniem, którym otworzył drogę do bramki przy trafieniu Przemysława Frankowskiego. W drugiej połowie meczu sam postanowił uderzyć zza pola karnego, czym zaskoczył estońskiego bramkarza.
W 73. minucie na placu gry pojawił się także inny były piłkarz Dumy Pomorza Adam Buksa. Kapitan Pogoni Szczecin Kamil Grosicki cały mecz spędził na ławce rezerwowych.
W drugim półfinale Walia pokonała Finlandię 4 do 1. To oznacza, że o awans na Mistrzostwa Europy zagramy w Cardiff 26 marca.
Komentarze
0