Na dwa miesiące legendarne i uwielbiane przez mieszkańców kwiaciarki wyprowadzają się z placu Szarych Szeregów. To przez konieczność przeprowadzenia remontu pasa drogowego zajmowanego przez siedem stanowisk. – Remont miał być już w sierpniu, więc wiedziałyśmy, że to się stanie. Niektórzy mają swoje punkty stałe i tam będą pracować, inni idą na urlop – mówi nam jedna z kwiaciarek.

Stoiska będą czynne jeszcze do soboty. W niedzielę teren ma zostać uporządkowany, a od poniedziałku kwiaciarki będą handlować w innych miejscach lub biorą wolne. Jak mówią, miasto deklaruje, że remont ma potrwać maksymalnie dwa miesiące.

– Nie chciałam zawieszać działalności, wynajęłam lokal po dawnym sklepie „Puszysta przyjaciółka” i prowadzę teraz kwiaciarnię obok. Rozdaję wizytówki, promuję nową lokalizację, chcę, żeby klienci wiedzieli, że nie odchodzimy, a będziemy i wrócimy. Nie mogę nie pracować, mam wspaniałych pracowników i muszę o nich dbać – mówi nam pani Iwona.

– Kwiaciarze różnie przyjmują ten remont, bo chodnik był remontowany 15 lat temu. Rozumiem jednak, że zmiana obejmuje cały ciąg komunikacyjny i musimy się dostosować. Mamy nadzieję tylko, że nie będzie żadnych opóźnień. Liczymy, że uda się wrócić 26 maja i na Dzień Matki będziemy mogły handlować – dodaje sprzedawczyni.

Przebudowa śródmiejskiego odcinka al. Wojska Polskiego (od pl. Zwycięstwa do pl. Szarych Szeregów) ma się zakończyć jeszcze w tym roku. Aleja nie będzie już szeroką arterią dla samochodów, według zapowiedzi urzędników ma stać się „zielonym salonem” miasta z małą architekturą i uspokojonym ruchem komunikacyjnym. Po remoncie na wspomnianym fragmencie alei do dyspozycji kierowców będzie 185 miejsc parkingowych oraz przestrzeń dla aut zaopatrzeniowych. Przedsiębiorcy nie mogą się doczekać zakończenia przebudowy. Wielu nie ukrywa, że ich sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła przez prowadzone prace. Sporo biznesów zostało niemal odciętych od codziennego ruchu klientów.