To milowy krok nie tylko dla uczelni, ale też dla nauki i gospodarki morskiej w Polsce.
„Nowy statek będzie służył nie tylko do szkolenia studentów, ale będzie też najnowocześniejszą aparaturą badawczą dla naukowców. Studenci mają prawo do tego, aby mieć jak najlepsze warunki do kształcenia a naukowcy – najnowocześniejszy sprzęt, po to, aby się na nim szkolić. Politechnika Morska jako jedna z wiodących uczelni w naszym kraju, po prostu musi mieć wizytówkę, która będzie odgrywała istotną rolę w szkoleniu kadry morskiej” – podkreślił wiceminister infrastruktury, Arkadiusz Marchewka, podczas konferencji prasowej w Szczecinie.
Statek dla Polski, nie tylko dla Szczecina
Nowy statek szkolno-badawczy będzie służył nie tylko Politechnice Morskiej w Szczecinie. Będzie on mógł być wykorzystywany przez polskie uczelnie i ośrodki badawcze, w tym instytuty PAN czy PIG-PIB, których konsultanci brali udział w pracach nad koncepcją wyposażenia naukowego jednostki.
Zgodnie z założeniami, jednostka będzie mogła prowadzić prace badawcze na wodach oceanicznych – na Atlantyku czy Pacyfiku, a dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii: zdalnie sterowanych pojazdów podwodnych, autonomicznych robotów, wibrosond i echosond wielowiązkowych osiągać głębokości badawcze do kilku tysięcy metrów.
To szczególnie ważne w kontekście planowanej polskiej eksploracji działek badawczych na Pacyfiku w ramach realizacji kontraktu pomiędzy Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Międzynarodową Organizacją Dna Morskiego (ISA). Nowa jednostka może stanowić strategiczne zaplecze logistyczne i badawcze dla tego typu ekspedycji.
„Mam nadzieję, że będziemy użyteczni nie tylko dla nas, dla Szczecina, ale także dla uczelni polskich i europejskich. Będziemy otwarci na współpracę – z PAN, uczelniami technicznymi i morskim środowiskiem naukowym w całej Polsce” – mówi rektor Politechniki Morskiej w Szczecinie, kpt. ż.w. Wojciech Ślączka, prof. PM.
Dlaczego to takie ważne?
W dobie transformacji energetycznej i poszukiwań surowców na dnie mórz i oceanów, Polska nie może sobie pozwolić na brak kompetencji i danych. Potencjał dna Bałtyku czy szelfów atlantyckich jest wciąż nie do końca zbadany. Nowy statek to nie tylko inwestycja w edukację, ale i w bezpieczeństwo surowcowe kraju.
Co więcej, dziś Politechnika Morska, mimo ambicji i gotowości, nie prowadzi pełnoskalowych badań oceanicznych, ponieważ nie dysponuje odpowiednim statkiem ani środkami na jego czarter. Nowa jednostka wypełni tę lukę. PM jako armator posiada strukturę administracyjną i doświadczoną załogę, która z powodzeniem zaplanuje i zrealizuje wyprawę szkolno-badawczą nawet w najodleglejsze zakątki świata.
Nowy statek, finansowany ze środków publicznych, pozwoli na większy udział krajowych instytucji w realizacji projektów a tym samym niezależność polskiego świata nauki w generowaniu, gromadzeniu i analizie wyników badań.
Nie tylko dla nauki – także dla studentów
Jednostka, której budowa potrwa cztery lata, ma być gotowa do 2029 roku. Zgodnie z planem „zaprojektuj i zbuduj”, proces rozpocznie się najpóźniej w 2026 roku, a wodowanie kadłuba zaplanowano na przełom 2027/2028.
Nowy statek będzie miał około 93 metry długości, około 17 metrów szerokości i zanurzenie około 6,5 metra. Zabierze na pokład aż 48 studentów i 16 naukowców, a stała załoga ma liczyć około 14 osób. Będzie w pełni przystosowany do prowadzenia zajęć dydaktycznych – z salami wykładowymi, laboratoriami i przestrzenią do obsługi nowoczesnych systemów pomiarowych.
W skali roku statek umożliwi realizację praktyk dla nawet 768 studentów i uczniów (przy 16 krótkich rejsach szkoleniowych na Bałtyku). W przypadku ekspedycji oceanicznych – jednostka może prowadzić pełny rejs dydaktyczno-badawczy dla grupy 48 studentów i 16 badaczy jednocześnie.
To ogromny krok także w kontekście potrzeb edukacyjnych. Dziś Nawigator XXI jest w pełni obłożony, co ogranicza dostęp studentów do praktyk. Nowa jednostka nie tylko uzupełni, ale znacznie rozszerzy możliwości kształcenia – dając możliwość odbywania praktyk na Nawigatorze XXI także dla uczniów szkół średnich czy kandydatów na marynarzy, geodetów, hydrografów czy informatyków.
A co dalej z Nawigatorem?
Politechnika Morska nie planuje wycofania Nawigatora XXI z użytku. Na jego pokładzie studenci mają możliwość pierwszego bezpośredniego kontaktu z morzem. Odbywają tam szkolenia z obsługi urządzeń pokładowych, nawigacji, pracy maszynowni i życia na statku.
Choć jego rola jako narzędzia badawczego dla szerokiego środowiska naukowego, względem najnowszych standardów, jest ograniczona przez jego wiek i parametry (co czyni potrzebę budowy następcy jeszcze bardziej uzasadnioną), to uczelnia zapowiada, że w ciągu najbliższych lat Nawigator XXI nadal będzie intensywnie wykorzystywany do szkoleń i praktyk.
Nawigator XXI będzie mógł w dalszym ciągu uczestniczyć w ćwiczeniach SAR i MRO, manewrach antyterrorystycznych oraz rzeczywistych akcjach ratowniczych, co podkreśla operacyjny charakter i wartość szkoleniową jednostki.
Projekty i badania trwają już dziś
Politechnika Morska prowadzi dziś szereg projektów naukowych. Są to badania dotyczące m.in. sztucznej inteligencji w systemach morskich, ochrony środowiska, cyfrowych bliźniaków statków, wykorzystania energii odnawialnej, a także współpracy międzynarodowej w ramach programów Horyzont Europa czy Erasmus+.
Uczelnia uczestniczyła m.in. w programie BalMarGrav Interreg Baltic Sea Region prowadząc badania grawimetryczne dla wdrażanego systemu odniesienia wysokości dla regionu Morza Bałtyckiego oraz w programie Horizon 2020, największego w historii UE programu na rzecz badań i innowacji, którego celem było rozwijanie projektu PASSport poprawiającego bezpieczeństwo w portach.
W październiku 2025 roku Politechnika Morska w Szczecinie utworzyła Wydział Geoinżynierii i Ochrony Środowiska – nową jednostkę dydaktyczno-naukową, która umacnia pozycję uczelni jako ośrodka łączącego edukację morską z badaniami nad ochroną środowiska i zrównoważonym rozwojem mórz.
Nowy statek będzie potężnym narzędziem w rozwijaniu tych i kolejnych inicjatyw – nie tylko w Szczecinie, ale w całej Polsce.
Statek z imieniem wybranym przez szczecinian
Politechnika Morska zapowiedziała również ogłoszenie konkursu na nazwę nowej jednostki. Wybiorą ją mieszkańcy Szczecina oraz studenci – to symboliczny gest, który pokazuje, że statek ma służyć nie tylko uczelni, ale całemu miastu i regionowi.
Inwestycja z kursem na przyszłość
„Chcielibyśmy mieć statek najbardziej zaawansowany technicznie, szczególnie z podwójnym zasilaniem, by mógł pływać w strefy pełnej ochrony środowiska. To będzie całkowicie nowa jakość – dorównamy do przynajmniej pięciu statków naukowo-badawczych, które już działają na świecie” – mówi prof. Ślączka.
Całkowity koszt inwestycji to 625 mln złotych. Gdyby uczelnia planowała budowę jednostki wyłącznie szkolnej, jej szacowany koszt wyniósłby ok 450 mln zł. Zatem 175 mln zł stanowi wartość dodaną związaną z wyposażeniem naukowo-badawczym – w tym specjalistyczną aparaturą do eksploracji głębin oceanicznych. Finansowanie pochodzi w całości z budżetu państwa.
Dzięki tej inwestycji Szczecin zyska nie tylko nową wizytówkę, ale i strategiczne narzędzie badawcze, które przyczyni się do rozwoju krajowej i europejskiej nauki morskiej – z korzyścią dla studentów, naukowców i całego regionu.
Komentarze