W ostatnim programie „Studio wSzczecinie.pl” zaproszeni przez nas eksperci oceniali rok pracy szczecińskich radnych. Najwyższe noty zebrali Wiktoria Rogaczewska, Marek Duklanowski oraz Andrzej Radziwinowicz. Nie zabrakło jednak radnych, którzy zdobyli niewiele punktów od naszych specjalistów, a szczególnie skrytykowana została żeńska część rady miasta. – Paprotki bez własnego zdania – oceniła ostro Małgorzata Jacyna-Witt, zaznaczając, że w poprzedniej kadencji nie brakowało takich niepokornych osób jak Dominika Jackowski czy Edyta Łongiewska-Wijas.

W naszym studiu pracę radnych oceniali: była polityk Małgorzata Jacyna-Witt, socjolog, prawnik i działacz lewicowy dr Michał Peno oraz miejski aktywista Szymon Nieradka. Eksperci przyznawali radnym punkty od 1 do 10 i aż pięć osób otrzymało najniższą z możliwych punktacji.

W tym gronie, czyli z oceną 3/30 (po 1 punkcie od każdego eksperta) znalazły się cztery radne. To m.in. Dorota Gródecka-Szwajkiewicz z Koalicji Obywatelskiej.

– Ta pani zaistniała w debacie o aborcji. Zbierała głosy dla Koalicji Obywatelskiej i okazało się, że kilkaset głosów wystarczyło. To efekt siły listy wyborczej, metoda liczenia głosów wciągnęła do rady osoby przypadkowe. Ta pani jest lekarzem, ma okazję do wykazania się w wielu tematach np. że nie mamy szpitala miejskiego, trzeba się opiekować seniorami – wyliczała Małgorzata Jacyna-Witt. 

– Nie kojarzę zupełnie tej pani – powiedział szczerze dr Michał Peno.

Z tej samej listy wyborczej, w tym samym okręgu startowała Elżbieta Abramowicz. Szefowa Jadłodzielni Szczecin w opinii ekspertów również nie zaznaczyła swojej obecności w radzie miasta.

– Pani radna napisała dziewięć interpelacji na poziomie alertu Szczecin. Jest obecna na wszystkich posiedzeniach rady, głosuje zgodnie z linią rady, ale nie zabiera głosu – mówił Szymon Nieradka.

– Mnie, jako kobiecie w polityce, zależy na aktywnych kobietach. Mam żal do kobiet za pasywność i za to, że nie warto na nie głosować. To są paprotki. Nie wykorzystują potencjału. To są polityczne paprotki ustawione na krześle w sali sesyjnej – powiedziała ostro Jacyna-Witt.

Nisko oceniona została również Jolanta Balicka.

– Zero interpelacji, mało śladów działalności – mówił Szymon Nieradka. – Nie ma interpelacji, nie da się więc tak jasno ocenić jakości pracy takiego radnego, a pani Balicka jest w radzie od 20 lat – dodał dr Michał Peno.

Ewa Jasińska z klubu Koalicji Obywatelskiej napisała dwie interpelacje i jak skomentowali goście, wykazuje „jakąś” aktywność podczas sesji i komisji, ale politycznie radna Jasińska została określona „białą kartką” przez Szymona Nieradkę.

„Mocno” oceniony został wieloletni radny KO Jan Posłuszny. Ostatni raz w mediach społecznościowych zabrał głos 5 kwietnia 2024, czyli dwa dni przed wyborami samorządowymi. Od tamtego czasu milczy. 

– Konsekwentnie zero interpelacji – mówił Szymon Nieradka.

– To pokazuje, że jak ktoś jest w lokalnej polityce bezwzględnie lojalny i nie robi nic, co mogłoby zakwestionować jego pozycję, to on tak sobie dryfuje. Idealny polityk, bezwzględnie lojalny, bez swojego zdania, bez swojego pomysłu – mówiła Małgorzata Jacyna-Witt.

– Zabierał głos 10 razy, łącznie przez 2 minuty – dodał Szymon Nieradka. 

– Ale wyszczekany… – zripostowała była polityk.

Kolejne wybory samorządowe odbędą się w 2029 roku.