„Będziemy patrzeć wykonawcy i inwestorowi na ręce. Oczekujemy spełnienia deklaracji, które padły. Nie możemy być obojętni i bierni. Nacisk społeczny jest jak najbardziej skuteczny” - podkreśla Jakub Olszewski.

Pomimo niedzieli i upalnego po południa (termometry wskazywały 29 stopni Celsjusza), grupa mieszkańców Podjuch zebrała się przy wjeździe do Puszczy Bukowej, aby wyrazić sprzeciw w sprawie wycinki drzew związanej z przebudową ulic Smoczej i Krzemiennej.

„Wychodząc z ich cienia, od razu trafiamy na patelnię”

- Już podczas krótkiego spaceru do miejsca protestu, możemy na własnej skórze przekonać się, dlaczego te drzewa są nam potrzebne. Wychodząc z ich cienia, od razu trafiamy na patelnię - mówi organizator protestu, autor książek o historii Podjuch Jakub Olszewski. 

- Tak jak większość mieszkańców, nie mam nic przeciwko remontowi tej ulicy i wymianie nawierzchni. Natomiast uważam, że wycinka tych lip jest skandaliczna i nie powinna mieć miejsca. Dzisiaj mamy takie możliwości i technologie, które pozwalają nam na zachowanie drzewostanu już na etapie projektowania - dodaje pani Anna. 

„To zdrowe drzewa, które rosną tutaj od 120 lat”

Przypomnijmy, że na ulicy Smoczej zezwolenie obejmuje 26 drzew – 24 lipy drobnolistne oraz 2 robinie akacjowe. Na ulicy Krzemiennej – 5 drzew, w tym klony, robinie i brzozy. 

- W zdecydowanej większości to zdrowe drzewa, które rosną tutaj od 120 lat - podkreśla Jakub Olszewski. - Zostały posadzone między innymi dla tysięcy turystów, którzy kiedyś tłumnie przyjeżdżali do Podjuch. Przy ulicy Smoczej były trzy restauracje, a te drzewa dawały cień i tworzyły piękną aleję lipową. 

- Nikt nie neguje remontu tej ulicy. Ale to zawsze była aleja lipowa. Trasa spacerowa, na której drzewa są azylem. Gdy wszystko jest betonowane, ta ulica od lat nie była ruszana – przypomina przewodnik miejska Polina Wierzchowiec. – Pamiętam jak wyglądała ta ulica, gdy wprowadziłam się tutaj w 1999 roku. Drzewa tworzące aleje, bruk, zabytkowe domy. Wszystko razem tworzy klimat tej okolicy.

Jak dodaje, nie tylko drzewa muszą zostać uratowane.

- Ten bruk został pierwotnie wskazany do utylizacji. A to bardzo dobry materiał, o wiele lepszy niż te współczesne. Jest jednak jeden warunek. Trzeba znaleźć firmę, która będzie umiała go dobrze położyć. Przed 2005 rokiem był tutaj remont kanalizacji. Kostka została położona z powrotem, ale ta praca została wykonana w tak skandaliczny sposób, że droga jest jeszcze gorsza - krytykuje.

W lipcu zostaną sprawdzone jeszcze raz

Przypomnijmy, że po wtorkowym spotkaniu w DK „Krzemień”, każde drzewo zostanie jeszcze raz sprawdzone przez wykonawcę i nadzór inwestorski. Po zdjęciu starej nawierzchni i odsłonięciu korzeni zostanie podjęta decyzja, czy może zostać zachowane i czy będzie można zastosować rozwiązania zamienne np. chodniki podwieszane. 

W miejscu usuniętych drzew planowane są zatoki postojowe. W ramach kompensacji, na obu ulicach zostanie posadzonych 105 sztuk drzew. W przypadku ulicy Smoczej mowa o 29 sztukach lipy drobnolistnej, większych niż standardowe sadzonki. Oprócz tego, na pograniczu Puszczy Bukowej i zabudowy mieszkaniowej posadzone zostaną 54 szt. buku zwyczajnego. 

Firma Budowlano-Drogowa MTM ma 2 lata na realizację przebudowy. Koszt inwestycji to ponad 18,4 mln zł.