Brązowy medalista olimpijski z 2020 roku w biegu na 800 metrów ma problemy. Igrzyska Olimpijskie w Paryżu rozpoczynają się już pod koniec lipca. Występ Patryka Dobka podczas imprezy nie jest jeszcze pewny. Wszystko zależy od wyników biegacza w najbliższych miesiącach. – Różnie się to rozkłada w dyscyplinach – komentowała w programie „Sportowa dycha” portalu wSzczecinie.pl multimedalistka w skoku o tyczce Monika Pyrek. – Lekkoatletyka ma najdłuższe kwalifikacje. One trwają praktycznie do mistrzostw Polski, które odbywają się pod koniec czerwca. Przed lekkoatletami jeszcze mistrzostwa Europy w tym roku. Mają czas na kwalifikację – przyznaje Pyrek.

Sportowy rollercoaster

W sportowym życiu Patryka Dobka dzieje się bardzo dużo. Przed igrzyskami w Tokio w 2020 roku, za namową ówczesnego trenera Zbigniewa Króla, zmienił dystans i konkurencję. Dobek spróbował swoich sił w biegu na 800 metrów. Wcześniej startował w biegu na 400 metrów przez płotki. Rozwiązanie okazało się strzałem w dziesiątkę. Patryk Dobek na nowym dystansie został halowym mistrzem Europy. To w 2021 roku. Rok wcześniej stanął na najniższym stopniu podium w rywalizacji na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Kiedy wydawało się, że biegacz na stałe dołączył do światowej elity, na jaw wyszedł spór zawodnika z trenerem Królem. Nowym „szefem” Patryka Dobka został Aleksander Matusiński. Na domiar złego urodzony w Kościerzynie sportowiec nabawił się kontuzji. Razem ze swoim sztabem podjął decyzję, żeby zbytnio nie forsować organizmu w 2023 roku. Dobek ze spokojem czekał startów w 2024 roku.

„Wiem, jak to jest, kiedy nie idzie”

Trudności w poprawianiu wyników i walkę z uciekającym czasem doskonale rozumie Monika Pyrek. Ikona skoku o tyczce, medalistka mistrzostw świata oraz mistrzostw Europy przyznaje, że to bardzo trudny czas dla zawodników.

– Wiem, jak to jest, kiedy nie idzie. Co prawda ja miałam podobne problemy przed mistrzostwami Europy. Wracałam, tak jak Patryk, po poważnej kontuzji. Bardzo się spieszyłam. Ten pośpiech jest niewskazany dla zawodników, ale jednak igrzyska są raz na cztery lata. Nie ma jak się nie spieszyć! Trudno wszystko pogodzić pod względem mentalnym przede wszystkim. Masz jakieś oczekiwania i tak jeden start nie wyjdzie, drugi, trzeci – mimo że treningi wskazują, że wszystko jest okej. Nagle zaczyna się gonitwa myśli i nerwówka. Sportowcom życzę przede wszystkim, żeby próbowali zachować spokój ducha. Jeżeli są przygotowani, to to samo przyjdzie. Trzeba po prostu okiełznać presję, którą sami na siebie nakładamy – przekonuje była lekkoatletka.

Pierwsze koty za płoty

Ostatnie mistrzostwa Polski w Toruniu były pierwszym startem Patryka Dobka od roku. Równo 12 miesięcy temu medalista olimpijski rywalizował w biegu na 800 metrów, również w mistrzostwach kraju – wówczas zdobył srebrny medal. Teraz rywalizacja okazała się dla niego mniej łaskawa. Trapiony w ostatnich miesiącach kontuzjami Dobek dobiegł do mety na 5. miejscu. Zawodnik MKL-u Szczecin startował także na dystansie 400 metrów, jednak nie zakwalifikował się do biegu finałowego.