Lokal działa z przerwami od 1962 roku. Ostatnia reaktywacja nastąpiła wraz z rozpoczęciem roku akademickiego w 2022 roku.
Specjalne oferty na „ostatni taniec”
Właściciele zapowiadali, że w nowej odsłonie klub będzie bogaty w atrakcje, które przyciągną studentów i klubowiczów. Niestety, rynek w Szczecinie w ostatnim czasie zmienił się na tyle mocno, że legenda studenckich zabaw nie była w stanie się na nim utrzymać.
„To nie ściany tworzyły Pinokio, tylko Wy. 26 lipca kończy się pewna era. Przyjdźcie ostatni raz” – piszą właściciele. „Pinokio – miejsce, które przez dziesięciolecia tętniło życiem, śmiechem i muzyką – po raz ostatni zaprasza Was na parkiet. 26 lipca zagramy naszą ostatnią imprezę w tej formie i tym miejscu. To nie tylko zamknięcie klubu. To koniec pewnego etapu”.
W sobotę wstęp do klubu będzie za darmo, a w ramach „czyszczenia magazynów” ceny na barze zostaną obniżone o 50 procent.
Dyskoteki odchodzą do lamusa? „Szczecin zakochał się w nowych miejscach”
Dlaczego klubowi nie wyszła reaktywacja? Jak mówi nam jeden ze szczecińskich menadżerów gastronomii, w Polsce zmienia się sposób obecności w tego typu miejscach.
– Studenckie życie skupiało się dwie dekady temu na klubach i imprezach. Dzisiaj już nie ma zapotrzebowania na to, by każda uczelnia miała „swój” klub, w którym będzie organizować swoje imprezy. Mam wrażenie, że studenci nie są już atrakcyjną grupą docelową dla tego typu miejsc. Klubom i dyskotekom trudno się utrzymać, wiele z nich zniknęło w ostatnich latach – mówi anonimowo.
Słyszymy, że Szczecin jest teraz „zakochany” w takich miejscach jak Hala Odra, Ogrody Śródmieście czy Wyspa Grodzka.
– Od wiosny do wczesnej jesieni te miejsca zgarniają wszystkich klubowiczów, mają świetny marketing, atrakcyjniejsze ceny. Klubom trudno z nimi rywalizować, a prowadzenie dyskoteki tylko zimą trochę mija się z celem – przyznaje nasz rozmówca.
Pinokio to jeden z najstarszych klubów studenckich w Polsce. Nie wiadomo jeszcze jak zagospodarowane zostanie po nim miejsce przy ulicy Sikorskiego 29.
Komentarze