Michael Mann stworzył kilka filmów, które uczyniły z niego reżysera cenionego przez krytyków , twórcę na którego nowe produkcje czeka się z dużymi nadziejami. Przede wszystkim kino sensacyjne wiele mu zawdzięcza. Przypomnieć tu można takie tytuły jak „Informator”, „:Zakładnik” czy przede wszystkim „Gorączka”. Jego najnowszy film - „Wrogowie publiczni”, który od piątku można zobaczyć w kinie „Helios” to także obraz z tego gatunku.

     W odróżnieniu jednak od wyżej wymienionych tytułów fabuła tego obrazu została umieszczona nie we współczesności, ale w latach 20-ych i 30-ych. ubiegłego wieku. W tym czasie wielkich trudności ekonomicznych na pierwszych stronach gazet oprócz słowa kryzys bardzo często goszczą takie pseudonimy jak Preety Boy Floyd, Baby Face Nelson czy John Dillinger (w tej roli Johny Depp). To gangsterzy, którzy specjalizują się w napadach na banki i spektakularnych ucieczkach z zakładów karnych. Ich poczynania są na tyle niebezpieczne i zuchwałe, że amerykański rząd zostaje zmuszony do bardziej zdecydowanych działań zapobiegawczych nie tylko na skalę stanu, ale całego kraju. Edgar Hoover postuluje stworzenie Federalnego Biura Śledczego wyposażonego w nowoczesne metody i środki. Jego prawą ręką staje się Melvin Purvis (Christian Bale), który jest głównym agentem nowopowstałej instytucji, stawiającym sobie za cel najistotniejszy – aresztowanie Dillingera. Co ciekawe gangster ten nie tylko wśród tzw. praworządnych obywateli budzi antypatię. Jego popisowe napady (chwali się, że rabunek banku w jego wykonaniu trwa „równo minutę i czterdzieści sekund”) powodując zorganizowaną akcję sił rządowych (także ustawodawczą) powodują, że bardziej spokojne, a przy tym bardziej opłacalne formy przestępczości, na przykład hazardu, również stają się obiektem zainteresowania FBI. Nic dziwnego, że pozornie przychylni, „dobrzy znajomi” Dillingera, nie wahają się go zadenuncjować. Ma jednak także wierne osoby wokół siebie i to pozwala mu wciąż pozostawać na wolności.

Partnerka Dillingera – Billie (w tej roli Marion Cotillard, znana min. z kreacji Edith Piaff w „Niczego nie żałuję”) to dziewczyna, która pracuje jako szatniarka. John planuje zmienić jej życie, zmienić je w przygodę. Ona początkowo się opiera, ale jednak ulega urokowi gangstera. Kiedy zostaje ujęta przez policję mimo ostrego przesłuchania nie wyjawia miejsca, w którym ukrywa się wróg publiczny nr 1.

Ogólnie jest to więc kolejny dobry film sensacyjny z kilkoma niezwykłymi scenami. Na uwagę zasługuje m.in. sekwencja podczas której John odwiedza nierozpoznany przez nikogo dział zajmujący się jego sprawą w biurze policji w Chicago. Także oprawa muzyczna jest stylowa i efektowna. W filmie widzimy m.in. Dianę Kraal śpiewającą standard„Bye Bye Black Bird” - ulubioną piosenkę Johna i Billie. Choć nie jest to obraz tak frapujący jak wspomniana wcześniej „Gorączka”to na pewno wyróżnia się wśród propozycji kinowych tego lata.

P.S. Zwycięzcami konkursu, w którym rozdawaliśmy zaproszenia na "Wrogów publicznych" okazali się Malwina Sawa i Michał Fejtak.