Nic tak bardzo nie denerwuje, jak rozładowany akumulator. Spieszysz się, musisz zawieźć teścia na lotnisko, odebrać syna z przedszkola, pojechać do marketu budowlanego, a tu jak na złość auto nie odpala. Silnik chwilę pokręci i gaśnie. Jazda się skończyła, zanim się rozpoczęła. Zastanawiasz się: jak to? Wczoraj wszystko było dobrze, a dziś taki psikus. Dlaczego?

Rozładowany akumulator – przyczyny

Przyczyn rozładowania akumulatora jest wiele. Jeśli od razu pomyśleliście o niewyłączonych światłach, to punkt dla Was. To jedna z głównych przyczyn awarii samochodowych baterii. Jednak lista elementów „zabierających” energię z akumulatora jest jeszcze dłuższa:

  • Po pierwsze elektronika. Coraz nowsze modele aut wyposażone są w dodatkowe elektroniczne gadżety (podgrzewane fotele czy ekrany systemów multimedialnych), które by działać, potrzebują sporej mocy energii elektrycznej pobieranej kosztem akumulatora.
  • Po drugie: auto pobiera moc nawet na postoju bez włączonego silnika. Wszystkie sterowniki i czujniki cały czas są w trybie czuwania i muszą mieć dostęp do energii elektrycznej. W przeciwnym wypadku auto wyposażone w najlepszy nawet alarm nie zareaguje na próbę kradzieży.
  • Po trzecie: ujemne temperatury. Tej oczywistej oczywistości tłumaczyć nie trzeba. Wystarczy wspomnieć, że obniżenie temperatury akumulatora do -20 stopni obniża aż o połowę wartość jego mocy. Nie bez powodu znana jest więc wśród kierowców domowa metoda otulania akumulatora kocem! Więcej o wpływie ujemnych temperatur na akumulator przeczytacie w linku: https://motoklub.pl/ladowanie-akumulatora.
  • Po czwarte: lato. Dodatnie temperatury również obniżają wydajność baterii samochodu. 30 stopni na plusie aż dwukrotnie przyśpiesza samorozładowanie się akumulatora.
  • Po piąte: alternator. Jeśli po krótkim czasie użytkowania auta pojawia się na pulpicie czerwona ikonka z plusem i minusem, koniecznie należy sprawdzić, czy alternator zapewnia baterii właściwy prąd ładowania. Szczególną uwagę na ten punkt powinni zwrócić kierowcy, którzy w swoich autach mają system start-stop. Alternator może nie nadążać z regeneracją baterii po wielokrotnym rozruchu.

Nie wszystkie usterki oznaczają od razu konieczność jego wymiany, jednak jeśli zdarzają się zbyt często, powinniśmy pomyśleć o nowym modelu. Szybki test ładowania akumulatora w warsztacie samochodowym sprawdzi nasze przypuszczenia i da nam pogląd na jego faktyczny stan. Być może wystarczy tylko „przegonić” auto i kłopot sam się rozwiąże?

Jak samemu naładować akumulator?

Oczywiście używając prostownika. Absolutnie każdy kierowca powinien mieć go swoim domowym warsztacie. Prostownik to nic innego jak ładowarka do akumulatora. Jednak wbrew pozorom podczas jego użycia należy zachować szczególną ostrożność i unikać źródła ognia – w trakcie ładowania akumulator wytwarza łatwopalny wodór. Chwila nieuwagi może być tragiczna w skutkach. Ładowanie akumulatora za pomocą prostownika powinno trwać od 10 do 12 godzin. W ekstremalnych sytuacjach czas można skrócić do 15 minut, pamiętając, by po powrocie z trasy ponownie podłączyć go do ładowania. Przy zakładaniu klem zwróćmy uwagę, czy odpowiednio podłączyliśmy kable: plus do plusa, minus do minusa. Roztargnienie może nas kosztować nowy alternator lub naprawę elektryki w samochodzie. Ustawienie odpowiedniej wartości na prostowniku najlepiej sprawdzić w jego właściwościach. Przyjmuje się jednak, że optymalna wartość to 12V – dodaje Tomasz Wykowski z portalu motoryzacyjnego motoklub.pl.

Drugi sposób na odpalenie auta, a jednocześnie must have na wyposażeniu samochodu to kable rozruchowe. Warto mieć je w bagażniku, by w razie potrzeby podłączyć się do innego auta. O tym, jak fachowo i bezpiecznie ich użyć, przeczytacie tutaj: https://motoklub.pl/rozladowany-akumulator.

Jak samemu dobrać akumulator?

Gdy naładowanie baterii nie pomaga, najwyższy czas rozejrzeć się za nowym akumulatorem.

Na każdym modelu znajdują się najważniejsze informacje określające jego parametry. Podstawowe dane znajdziemy również w książeczce serwisowej. A gdy nie mamy jej pod ręką, wystarczy numer VIN. W sieci pełno jest sprawdzonych stron, na których po wpisaniu danych technicznych auta bez trudu znajdziemy do niego części. W ostateczności można podjechać do serwisu i oddać sprawę w ręce fachowców. Bo sprawny akumulator to sprawny samochód.