Od trzech lat była pierwszym dyrygentem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii w Szczecinie. 17 czerwca wystąpiła po raz ostatni w tej roli. Ewa Strusińska poprowadziła orkiestrę podczas koncertu kończącego sezon.
462 wydarzenia i prawie 180.000 widzów to bilans kończącego się sezonu artystycznego w szczecińskiej Filharmonii. Jego zwieńczeniem był specjalny koncert rozpoczęty wykonaniem uwertury do „Kandyda” Leonarda Bernsteina, a w dalszej części wieczoru zabrzmiały też utwory dwóch Aleksandrów - Arutiriana i Skriabina.
Cały program był jednak znacznie bogatszy. Kilka chwil po wykonaniu pierwszej kompozycji uhonorowani zostali widzowie, którzy od bardzo wielu sezonów regularnie uczęszczają do naszej Filharmonii. Cztery pary otrzymały certyfikaty złotych melomanów oraz kostki-kawałki złotej ściany wnętrza głównej sali, a także złote bilety. Dyrektor instytucji, Dorota Serwa, wręczyła także pamiątkowe kostki przedstawicielom firm, które są sponsorami Filharmonii, wspierając organizację wielu, najbardziej prestiżowych wydarzeń.
„Koncert As-dur na trąbkę i orkiestrę” skomponowany przez Aleksandra Arutiurina w 1950 roku, to był drugi punkt muzycznych atrakcji dnia. Sergiej Nakariakow, który wystąpił w tej części jako solista już w wieku piętnastu lat nagrał swój pierwszy album z utworami Ravela, Głazunowa, Gershwina i Bernsteina. Występuje w najlepszych salach koncertowych świata i wciąż poszerza swój repertuar sceniczny. W Szczecinie zachwycił widzów swym kunsztem, ukazując bogactwo melodyczne utworu ormiańskiego kompozytora, a wywołany przez publiczność raz jeszcze, przedstawił znakomitą wersję „Arii na strunę G” J.S.Bacha.
Rosyjski trębacz
pożegnany został brawami na stojąco, a orkiestra pod batutą Ewy
Strusińskiej powróciła na scenę po przerwie by przedstawić utwór
„Prometeusz- Poemat ognia op.60” Aleksandra Skriabina. Ta
kompozycja została wzbogacona wizualizacjami świetlnymi w reżyserii
Armanda Urbaniaka, a po wybrzmieniu ostatnich triumfalnych akordów
dyrygentka otrzymała kwiaty i powiedziała kilka zdań pożegnalnych.
Był to bowiem jej ostatni koncert w charakterze dyrektora
artystycznego Filharmonii. Ewa Strusińska będzie jeszcze do
Szczecina wracać, m.in. na specjalny projekt we wrześniu, ale już
jako gość, bo 23 czerwca dyrekcja instytucji ogłosi nazwisko
nowego pierwszego dyrygenta.
To jednak nie koniec wydarzeń w Filharmonii. 21 czerwca przed budynkiem pojawi się harfa – prawdopodobnie największy instrument muzyczny w mieście. Również tego dnia w holu zostanie prapremierowo wykonana „Symfonia przestrzeni” – utwór skomponowany przez szczecinianina Artura Cieślaka. Poza tym 26 czerwca zagra w Sali Symfonicznej Włodek Pawlik, a dwa dni później zaprezentuje się amerykański zespół Take 6.
Komentarze
0