Frekwencja na sali kinowej nie była może zadowalająca, ale jednak nie tak mała. Przyszło około czterdziestu uczniów. Całość zapowiadała się bardzo ciekawie. Najpierw expose wygłosiła Katarzyna Brzozowska z Multikina. Dotyczyło ono niektórych faktów na temat filmu, ale także życia prywatnego głównego aktora, Ryana Goslinga, jakie nagrody zdobył, kim jest. Otóż odtwórca głównej roli był wychowywany jako mormon, później u boku Christiny Aguillery prowadził program dla dzieci „Klub Myszki Miki.” Prócz aktorstwa zajmuje się także zawodowym graniem na gitarze - najbardziej do gustu przypadł mu jazz. Nie do końca zgadzam się z opinią, że zapewne wychowanie na mormona spowodowało iż tak dobrze odzwierciedlił tę rolę. Był to czysty kunszt aktorski. Natomiast mało znaczącym faktem jest wiadomość o telefonicznym flirtowaniu z Natalie Portman. Dużo bardziej na temat byłaby wiadomość, iż film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach z 1964 roku, kiedy to dziennikarz gazety „New York Times” odkrył że pewien uczestnik zgromadzenia Ku Klux Klanu jest Żydem. Ten z kolei zagroził że jeśli opublikuje te wiadomości, to się zabije. I tak też się stało.
Następnie głos zabrał wykładowca Politologii na US. Dowiedzieliśmy się że sama nazwa antysemityzmu jest w gruncie rzeczy nieprawidłowa, gdyż odnosi się tylko do Żydów, a w istocie narodowości semickich jest więcej, np. Arabowie. Poruszono także temat tożsamości człowieka, jak bardzo jest dla niego ważna, a w zasadzie kluczowa. To dzięki niej możemy powiedzieć kim jesteśmy, jakie mamy zasady, kim chcemy być. Prawdziwą tożsamością głównego bohatera było bycie Żydem. Jednak odrzucił ją i został nazistą, skrajnym antysemitą. Morał z filmu jest taki, że prawdziwa, a nie nadana tożsamość prędzej czy później da o sobie znać. Dobrym zagadnieniem do dyskusji jest postawienie sobie pytania, czy nas także dotyczy temat nazizmu, antysemityzmu. Zdaniem profesora, jak najbardziej nas dotyczy. W Niemczech działa bojówka neonazistowska która z równą nienawiścią co Żydów, nie lubi Polaków. Dlaczego? To tak jak z antysemityzmem - każdy powód jest dobry. I najmniej ważny.
Z wielkim zainteresowaniem słuchałam co ma do powiedzenia zaproszony Gość. Jednak, jak się później okazało, to ów monolog był właśnie ową zapowiadaną dyskusją. Dyskusją która odbyła się na początku filmu, a nie jak powinna, po projekcji filmu. Spośród przybyłych głosu nie zabrał nikt, nie licząc tego, że po „dyskusji” odbyło się „odpytywanie” i jeśli ktoś znał odpowiedź, dostawał kubek i bilet. Trudno się dziwić że nikt nie dyskutował. Aby to zrobić potrzebne jest rozbudzenie refleksyjności, co świetnie zrobił film. Niestety tuż po nim trzeba było wyjść z sali kinowej. Szkoda, że nie można było w dłuższej formie dać upustu refleksjom.
W Polsce również istnieje zjawisko neonazizmu. Działa bojówka „Krew i Honor”, która jest ścigana przed organy bezpieczeństwa. Wielu ludzi niechętnie wypowiada się o Żydach: jako o chciwych „kanaliach” które niszczą naszą kulturę i są właścicielami połowy świata. Każdy naród posiada swoja przywary. Jednak uleganie stereotypom i podchodzenie do Żyda już z określoną „łatką” jest krzywdzące. To tak jakby każdy Niemiec podchodził do Polaka jako potencjalnego złodziej, a przecież nie każdy nasz rodak to złodziej, nie każdy Żyd jest chciwy.
Inteligentny człowiek dzieli ludzi na Dobrych i Złych, a nie Żydów czy Niemców.
Komentarze
8