Dzisiaj wieczorem zarząd krajowy PO przyjął ostateczny kształt list wyborczych na których nie znalazł się Michał Marcinkiewicz. Powód: wyborcze billboardy z wizerunkiem posła pojawiły się jeszcze przed zarejestrowaniem list wyborczych Platformy. „Nie umożliwiono mi przedstawienia swoich argumentów. Nie znam powodów, dla których tak się stało” – broni się Marcinkiewicz.

Decyzja władz krajowych partii jest dużym zaskoczeniem. Nie dawno przecież Michał Marcinkiewicz awansował z szóstego na piąte miejsce na liście do PO do Sejmu w okręgu szczecińskim. Nic nie zapowiadało, że poseł z tej listy wypadnie.

Każdy komitet wyborczy ma określoną kwotę pieniędzy, jaką może wydać w kampanii wyborczej. Marcinkiewicz miał otrzymać 6 tys. zł na promowanie swojej kandydatury do Sejmu, ale popełnił falstart. Plakaty z jego wizerunkiem pojawiły się jeszcze przed zarejestrowaniem list wyborczych Platformy. Jak stwierdza w wypowiedzi dla Radia Szczecin Stanisław Gawłowski, szef partii w regionie, Marcinkiewicz przesadził z liczbą billboardów i tym samym „zabrał” pieniądze na kampanię innym kandydatom. Dlatego został wyrzucony a kwota wydana przez  Marcinkiewicza prawdopodobnie nie zostanie wliczona do wydatków komitetu wyborczego Platformy.

Michał Marcinkiewicz wysłał do mediów oświadczenie, w którym zarzuca Stanisławowi Gawłowskiemu popełnienie przestępstwa zniesławienia oraz nielegalnego uzyskania informacji. „Będę domagał się poniesienia odpowiedzialności karnej przez Pana Ministra Gawłowskiego za bezprawne wejście w posiadanie i publiczne posługiwanie się moją prywatną korespondencją, jak również za przedstawianie nieprawdziwych informacji na mój temat” – czytamy w oświadczeniu posła. Michał Marcinkiewicz zarzuca Stanisławowi Gawłowskiemu, że ten włamał się na jego prywatną skrzynkę pocztową (bądź zrobił to jego współpracownik a Gawłowski o tym wiedział) i pozyskał dokumenty dotyczące kampanii wyborczej. „Minister Stanisław Gawłowski przedstawił członkom Zarządu umowy i projekty umów związane z kampanią wyborczą moją oraz innych kandydatów. Nie wiem, z jakim komentarzem i z jaką tezą.” – czytamy w oświadczeniu.

Marcinkiewicz jest jednym z najmłodszych posłów. Wcześniej był asystentem posła do Parlamentu Europejskiego Zdzisława Chmielewskiego oraz radnym Szczecina. W wyborach parlamentarnych cztery lata temu uzyskał mandat poselski z dobrym wynikiem ponad 22 tysięcy głosów. W nadchodzących wyborach początkowo miał startować w okręgu szczecińskim z szóstego miejsca, jednak złożył odwołanie do władz krajowych PO, które zostało uwzględnione i dostał „piątkę”.

Wcześniej obecny senator Jan Olech został wyrzucony z PO za prowadzenie kampanii wyborczej na szkodę partii. Olech otrzymał propozycję startu do Sejmu, jednak odrzucił ją, ponieważ chciał startować po raz kolejny do Senatu. Rozpoczął własną kampanię wyborczą do wyższej izby parlamentu z łudząco podobnymi plakatami, jakimi posługiwał się wtedy, gdy należał do Platformy. To rozłościło polityków PO i został wyrzucony .

Poseł Marcinkiewicz i senator Olech należą do frakcji europosła Sławomira Nitrasa, który jest w ostrym konflikcie ze Stanisławem Gawłowskim.

Igor Podeszwik, Radosław Bruch

 

OŚWIADCZENIE MICHAŁA MARCINKIEWICZA

 

Szczecin, dnia 24 sierpnia 2011r.

 

REDAKCJE WSZYSTKIE

 

Szanowni Państwo,

decyzje Zarządu Krajowego Platformy Obywatelskiej RP o wykluczeniu mnie z listy kandydatów przyjąłem z najwyższym zdumieniem.

Pragnę stwierdzić, że nikt nie poinformował mnie, ani nie przedstawił mi jakichkolwiek zarzutów. Nie umożliwiono mi przedstawienia swoich argumentów. Nie znam powodów, dla których tak się stało. Wiem jedynie, że wątpliwości wzbudziły reklamy zewnętrze z moim wizerunkiem, jak również to, iż Pan Minister Stanisław Gawłowski przedstawił członkom Zarządu umowy i projekty umów związane z kampanią wyborczą moją oraz innych kandydatów. Nie wiem z jakim komentarzem i z jaką tezą.

Pragnę natomiast stwierdzić, iż dokumenty, którymi posłużył się Pan Minister Gawłowski pochodziły z włamania na prywatną skrzynkę mailową mojego współpracownika. Nie wiem, czy Pan Minister Gawłowski dokonał tego osobiście, czego nie wykluczam, czy też zrobili to jego współpracownicy. Jest dla mnie natomiast oczywiste, że Pan Gawłowski o tym wiedział i że jest to przestępstwo.

Jestem 27-letnim człowiekiem, który całe swoje życie poświęcił Platformie Obywatelskiej. Jestem członkiem Platformy Obywatelskiej od pierwszego Zjazdu w Oliwie, a członkiem Stowarzyszenia „Młodzi Demokraci” od 16 roku życia. Platforma Obywatelska, moja praca, to jest cały mój świat. Wszystko co robiłem, zawsze było związane z Platformą. W związku z powyższym nie potrafię dzisiaj odpowiedzieć na pytania dotyczące mojej przyszłości politycznej i zawodowej.

Będę również domagał się poniesienia odpowiedzialności karnej przez Pana Ministra Gawłowskiego za bezprawne wejście w posiadanie i publiczne posługiwanie się moją prywatną korespondencją, jak również za przedstawianie nieprawdziwych informacji na mój temat zgodnie z art. 267 § 1 oraz art. 212 § 1 kodeksu karnego.

 

                                                                                              Z poważaniem,

 

                                                                                              Michał Marcinkiewicz