Na początku XX wieku mieszkał w nim właściciel zakładu produkcji zapraw murarskich i obróbki kamienia, w polskich czasach przez wiele lat pracownicy aresztu, a teraz to pustostan. Niszczejący dom przy hali sportowej na Twardowskiego zostanie wystawiony przez miasto na sprzedaż. – Zamiast zbywać wszystko jak leci, warto trochę podumać nad tym, co mogłoby się w nim mieścić – komentuje Paweł Ziątek z serwisu Szczecin znany i historyczny.

To właśnie na facebookowej grupie skupiającej miłośników szczecińskiej historii zaczęła się dyskusja o przyszłości przedwojennego domu. Sprowokowały ją informacje o przygotowywanej sprzedaży budynku i obawa, że nowy właściciel zdecyduje się na rozbiórkę.

– Przetarg na zbycie nieruchomości zostanie ogłoszony po otrzymaniu zgody Rady Miasta Szczecin na sprzedaż. Nieruchomość będzie sprzedawana wraz z budynkiem. Jego ogólny stan zagraża prawidłowemu użytkowaniu, wymagany jest kapitalny remont – informuje Sylwia Cyza-Słomska z urzędu miasta.

Apeluje o zachowanie domu. I ma na niego konkretny pomysł

Paweł Ziątek uważa, że to miasto powinno przeprowadzić taki remont. Dom przy ul. Twardowskiego 12a jest jednym z nielicznych przedwojennych budynków mieszkalnych w tej okolicy. Nietypowa lokalizacja i ciekawa bryła sprawiają, że jego zdaniem powinien zostać zachowany.

– Jeżeli miejscy urzędnicy i decydenci mówią, że budynek jest w katastrofalnym lub złym stanie to zapraszam ich do kontaktu. Pokażę im miejsca w Szczecinie, które są wpisane do rejestru zabytków, a przy porywie wiatru zamienią się w kupkę cegieł. Ten domek jest do uratowania i zagospodarowania – przekonuje.

Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zezwala w tym miejscu na inwestycje związane ze sportem i rekreacją. Obok jest hala i pełnowymiarowe boisko piłkarskie ze sztuczną nawierzchnią.

– Domek przy Twardowskiego z ogrodem mógłby służyć jako miejsce spotkań, dla stowarzyszeń za darmo, a w dniach powszednich jako kawiarnia i gastronomia, również dla sportowców z okolicznych obiektów. Klasycznie, niestety – na to trzeba funduszy – mówi Paweł Ziątek. – Wszystko zwyczajnie rozbija się o pieniądze. W mieście są miejsca dla stowarzyszeń, ale koszt wynajmu jest dość wysoki. W INKU w weekend to 110-130 złotych od godziny. Trochę dużo.

Budynkiem przez lata zarządzał areszt śledczy

Do tej pory budynek pełnił funkcje mieszkalne. Powstał najprawdopodobniej na początku XX wieku, jako część zakładu produkcji zapraw murarskich i obróbki kamienia. Zamieszkał w nim właściciel Karl Schultz, mistrz kamieniarski, który posiadał też kamienicę przy al. Piastów 16.

Już po wojnie, od 1958 roku, zarządcą budynku był Areszt Śledczy w Szczecinie (wcześniej Centralne Więzienie w Szczecinie).

– Wykorzystywany był na potrzeby lokali mieszkaniowych dla ówczesnych pracowników. Do 28 lutego 2005 roku, kiedy to Areszt Śledczy w Szczecinie zrzekł się praw do dysponowania lokalem – informuje ppor. Aleksandra Mazur – Kaczmarek, zastępca rzecznika prasowego Aresztu Śledczego w Szczecinie.

Później zarządzanie domem przejęło miasto. Od kilku lat stoi pusty.