„Dostajemy wiele propozycji tego typu” – przyznaje dyrektor Witold Jabłoński. W Szczecinie są co najmniej dwa pływające zabytki, które od lat niedostępne dla mieszkańców, mogłyby stać się atrakcjami Łasztowni. Jeden jest ukryty w porcie, drugi – w stoczni.

W maju 2023 roku, podczas oficjalnego otwarcia Morskiego Centrum Nauki usłyszeliśmy, że przed instytucją zacumuje historyczna jednostka. Wówczas wiadome było tyle, że chodzi o projekt realizowany przez jedno ze stowarzyszeń. 

Na początku tego roku Narodowe Muzeum w Gdańsku pochwaliło się imponującymi wynikiem odwiedzin w 2024 roku jednostek zacumowanych przy nabrzeżu. Na pokład „Daru Pomorza” weszło ponad 100 tysięcy osób, a na drugim miejscu, z wynikiem blisko 70 tysięcy, uplasował się „Sołdek” – choć zbudowany w Stoczni Gdańskiej, to przez 31 lat pływał w barwach Szczecina. Mógł zostać u nas, ale nie było na niego pomysłu i ostatecznie został oddany Gdańskowi.

„To nie tylko imponujący wynik frekwencyjny, ale także dowód na to, że historia i dziedzictwo morskie wciąż poruszają serca tysięcy ludzi” – mówi p.o. dyrektora Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku Szymon Kulas (źródło: nmm.pl/2025/01/13/imponujace-wyniki-odwiedzin-w-2024-roku/). 

Na tym statku już jest muzeum

W Szczecinie są co najmniej dwie jednostki, które mogłyby cumować na Łasztowni.

Historia zabytkowego Bembridge powróciła za sprawą cyklu „Temat Rzeka” (odcinek 3). Kuter od lat jest wystawiony na sprzedaż. Na jego pokładzie gościła JW Królowa Elżbieta II, a on sam przeszedł do historii w czasie II wojny światowej. Jako jedyny statek uczestniczył w dwóch słynnych operacjach – ewakuacji wojsk spod Dunkierki i lądowaniu aliantów w Normandii.

– Dostarczał pilotów na „Stefana Batorego”, gdy w rejs po Stanach Zjednoczonych popłynęły Filipinki. Kupiliśmy go na tydzień przed złomowaniem, był kompletnie ogołocony. Takie elementy jak dzwon czy tablica stoczniowa zginęły ze statku już w 1969 roku – wspomina w „Temacie Rzeka” Rafał Zahorski.

Wspólnie z grupą zapaleńców, w 2009 roku uratował kuter przed zezłomowaniem. – Przez kilka lat, przy pomocy 300 osób w Wielkiej Brytanii, udało nam się odzyskać wszystkie wymontowane z tego statku elementy – dodaje.

Po remoncie Bembridge zacumował w szczecińskim porcie, gdzie od lat jest siedzibą firmy Magemar. Zdaniem Rafała Zahorskiego to idealna jednostka, która mogłaby zostać początkiem skansenu morskiego.

– Na statku już jest muzeum, mamy bardzo dużo eksponatów, salę konferencyjną. Jesteśmy w fajnej części portu szczecińskiego, gdzie jest miejsce, aby ściągnąć inne jednostki i czekać na zwiedzających. Skansen morski to jest coś, czego u nas brakuje – uważa obecny pełnomocnik marszałka ds. gospodarki morskiej.

Jeden z najstarszych statków w Polsce

Częścią skansenu morskiego mógłby zostać także zabytkowy prom „Gryfia”. To jeden z najstarszych pływających statków w Polsce. Wybudowany w 1887 roku, trzy lata temu doczekał się wpisu do rejestru zabytków i oficjalnie stał się zabytkiem.  Cały czas jest własnością Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia”.

Statkiem chce się zaopiekować Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Dziedzictwa Morza, którego prezesem jest Aleksander Ostasz. Powstała nawet koncepcja pt. „Szczeciński Skansen Historycznych Jednostek Pływających przy Nabrzeżu Starówka”, której centrum jest zabytkowy prom.

Problemem jest jednak brak pieniędzy na niezbędny remont. W 2023 roku prace zostały wycenione na 1,3 mln zł.

 Jednostkę wybudowano w szczecińskiej stoczni Vulcan w 1887 r./fot. W. Bigus

Świetny plan, ale…

Jak udało nam się dowiedzieć, temat cumowania historycznej jednostki przed Morskim Centrum Nauki jest nieaktualny. Instytucja planowała przejęcie „Planety”, która w latach 1982-2021 należała do Urzędu Morskiego w Szczecinie. Wybudowana w Stoczni Północnej im. Bohaterów Westerplatte w Gdańsku, dwa razy w roku wymieniała boje i pławy, podnosiła przedmioty zalegające na dnie oraz brała udział w ćwiczeniach militarnych.

– Analiza finansowa przeprowadzona kilka lat temu, kiedy rozważaliśmy przejęcie statku „Planeta”, uświadomiła nam nieopłacalność takiego przedsięwzięcia – tłumaczy dyrektor Morskiego Centrum Nauki Witold Jabłoński. – Rafał Zahorski ma świetny plan „skansenu morskiego”, ale wymaga to zrozumienia władz miasta i województwa, a przede wszystkim zapewnienia środków finansowych.

Jak dodaje, tego typu zadanie powinno być domeną Muzeum Morskiego. Ostatecznie „Planeta” została za darmo przekazana małej gminie Sadki (województwo kujawsko-pomorskie).