Pierwszą stronę internetową sprzedał, gdy był w drugiej klasie podstawówki. Jest też jednym z ojców sukcesu powrotu szczecińskiej marki Stoprocent, a to tylko jeden z wielu dużych projektów w jego portfolio. O karierze w Szczecinie, jak również nowych perspektywach dla lokalnego biznesu rozmawiamy z Maciejem Gradem, nowym szefem działu marketingu w agencji Evenema.

Daniel Demarczyk, wSzczecinie.pl: Zmiana miejsca zatrudnienia to ważna decyzja życiowa. Ty budujesz swoją karierę ofensywnie i z sukcesami, dlaczego zdecydowałeś się dołączyć właśnie do Evenemy?

Maciej Grad, Head of marketing, agencja marketingowa EVENEMA: Miałem oferty od wielu firm z Warszawy, ale każdej z osobna odmówiłem. Jako lokalnego patriotę, przekonało mnie spojrzenie osób kierujących agencją ze Szczecina. Ludzie skupieni wokół Evenemy działają przede wszystkim na rynku ogólnopolskim i europejskim, rozwijają duże projekty i podejmują ciekawe wyzwania. Jednocześnie nie przeszkadza im to we wspieraniu lokalnych firm, które w Evenemie mogą odnaleźć partnera z najwyższymi standardami biznesowej współpracy. Taki kierunek mocno mnie przekonał, uważam, że można w takim miejscu budować, rozwijać i pielęgnować swoją osobistą karierę. Ja w Evenemie będę dzielić się swoją wiedzą z zakresu strategii marketingowych, Google Ads, social mediów oraz marketing automation.

W Szczecinie działasz od dawna, Evenema zyskuje bardzo doświadczonego pracownika. Możesz pochwalić się między innymi bogatym doświadczeniem związanym ze szczecińską marką Stoprocent, ale nie tylko.

Tak, jestem wychowankiem szczecińskiego rynku, bo właśnie tutaj przeszedłem drogę od praktykanta do online marketing managera w firmie Unity Line. Otrzymałem w niej gruntowne szkolenia, dzięki czemu potem na przestrzeni lat zrealizowałem tam kilka bardzo ciekawych projektów, takich jak chociażby wdrożenie pierwszego chatbota branży morskiej, czy praca nad wzmocnieniem mediów społecznościowych i SEO. W Unity Line istotny dla mnie był również ogromny sukces związany z wydzieleniem dobrze przyjętej i rozwijającej się turystycznej marki Skandynawskie Podróże, dzięki której udało się rozwiązać problem kanibalizacji usług wewnątrz firmy.

Jednak to właśnie Stoprocent wydaje się być największym wyzwaniem, zgadza się?

O tak, to był duży case zarówno ze względów ideologicznych, jak i finansowych. Byłem jedną z osób odpowiedzialnych za powrót marki na rynek, a udało się tego dokonać poprzez proces crowdfundingu inwestycyjnego. Zebraliśmy drugą największą kwotę w historii branży odzieżowej w Polsce, bo aż 1,8 miliona złotych. Lepsza była tylko Kubota, która sięgnęła po 2 miliony. Dodam tylko, że udało się tego dokonać w roku rozpoczęcia wojny na Ukrainie, czyli w czasie dość trudnym pod względem inwestycji. Za pracę nad tym projektem otrzymaliśmy w 2022 na największym inwestycyjnym wydarzeniu w Europie – InvestCuff główną nagrodę, oraz głównie za ten wątek otrzymałem już indywidualnie nagrodę managera roku w kategorii startupy.

Po drodze było jeszcze kilka ciekawych miejsc z dużymi projektami, jak chociażby Semcore. Nie o wszystkich współpracach możesz mówić, zapytam więc przewrotnie: czy dużo ludzi uśmiecha się na Twój widok, spotykając Cię na ulicy w Szczecinie? Za skutecznym marketingiem idą wszak większe zyski…

(śmiech) Tak, rzeczywiście zdarza się, że ludzie bardzo pozytywnie reagują na mój widok. Nie do końca jestem w stanie dokładnie zliczyć wszelkie projekty, w których brałem udział, ale gdyby przeliczyć to na pieniądze… cóż, będą to grube miliony wzrostu – podkreślam, nie samego zarobku, a wzrostu – sprzedaży dla wielu firm z którymi współpracowałem.

Jak długo pracowałeś na te sukcesy?

Od oficjalnego zatrudnienia minęło już 14 lat, ale pierwszą stronę internetową sprzedałem bodaj w 1998 roku, gdy byłem w drugiej klasie szkoły podstawowej. Wygląda na to, że doświadczenie udało mi się zdobywać praktycznie od początku istnienia digital marketingu w Polsce, na narzędziach, które już dziś nie istnieją, ale były pierwowzorem dla takich usług jak Google Analytics, platformy CMS czy wszelkiego rodzaju chatboty.

Wiedzą zdobytą podczas tej wieloletniej praktyki możesz się zatem śmiało dzielić z innymi, chętnych będzie pewnie dużo.

Faktycznie, chętnych jest sporo. Od pewnego czasu jestem wykładowcą akademickim, współpracowałem już z pięcioma, sześcioma uczelniami. Obecnie na stałe związałem się z trzema: Collegium Da Vinci w Poznaniu, Akademią Sztuki w Szczecinie oraz Zachodniopomorską Szkołą Biznesu w Szczecinie. Na tej ostatniej razem z Evenemą stworzyliśmy nowy kierunek podyplomówki Digital Markating Manager. Zainteresowanie skutecznym marketingiem jest też żywe wśród właścicieli biznesów, dlatego w ostatnich latach prowadziłem też dla kilkudziesięciu firm indywidualne warsztaty. Co ciekawe, każdej z tych firm udało się poprawić wyniki finansowe po odbyciu takiego szkolenia i zastosowaniu określonych strategii.

Warsztaty dla firm to zdaje się jedno z ciekawszych zadań, które będziesz realizował też w ramach działań w agencji Evenema. Do kogo ta wiedza powinna trafić?

Tak naprawdę idea warsztatów, która jest przez nas przygotowana, powinna być zastosowana, zanim ktoś wyda choćby złotówkę na coś innego. Dlaczego? Bo często jest tak, że biznesy powstają zupełnie z przypadku, bez planu, przebadania rynku, a nawet zastanowienia się nad własnymi mocnymi i słabymi stronami przedsiębiorcy. Taka droga, podszyta nierzadko emocjami i szybkimi inwestycjami, najczęściej prowadzi prosto do spektakularnej porażki. 

Czyli odwołując się do terminologii lekarskiej, warsztaty mogą stać się formą „biznesowej profilaktyki” nawet dla tych, którzy nie mają jeszcze nawet wpisu w CEiDG?

Dokładnie tak. Podczas warsztatów pokazuję nie tylko same strategie, ale również odwołuję się do przykładów innych firm, które rosną. Ukazuję przede wszystkim w jaki sposób wydają swoje budżety na marketing, bo to świetna nauka zarówno dla przedsiębiorców już obecnych na rynku, jak i dopiero wkraczających do gry. Rozmawiamy również o roli identyfikacji wizualnej, social mediach, komunikacji z pracownikami, priorytetyzacji zadań, estymacji budżetów. Widziałem w swoim życiu dramaty osób, które miały oszczędzone 300 tysięcy na mieszkanie, po czym bez przygotowania decydowały się np. na otwarcie własnej restauracji, aby po dwóch miesiącach pozbyć się zarówno marzeń, jak i kapitału. Na warsztatach tłumaczę, jak nie popełniać takich błędów.

Możesz zdradzić jakąś metodę, strategię marketingową, która jest u Ciebie sprawdzona?

Całe warsztaty są oparte o metodę, nad którą pracuję od wielu lat, a jest nią teoria lejkocentryczności. Lejki są dość znanym pojęciem i bywają często traktowane jako coś sprzedażowego, czasem również jako taki branżowy frazes. W moim ujęciu to tak naprawdę sposób na zrozumienie klienta. Zauważyłem, że ów lejek można umieścić w centrum strategii i wtedy on sam staje się silnikiem skalowania przedsiębiorstwa. Jest w pełni skalowalnym szablonem, który może dotyczyć różnych dziedzin. Pomaga nam też poukładać możliwe zachowania klienta. W skrócie: klient, zanim podejmie decyzję zakupową, przechodzi przez drogę poznawania naszej firmy i odpowiednie opracowanie tej ścieżki jest kluczem do zrozumienia jego zachowań.

Brzmi intrygująco! Na koniec zdradź jeszcze naszym czytelnikom, jak zgłosić się do Ciebie na warsztaty?

Zgłaszać mogą się zarówno małe, średnie, jak i duże firmy oraz osoby planujące założenie własnej działalności. Warsztaty trwają od 2 do 4 dni, po osiem godzin. Zapraszam do kontaktu poprzez nasz przygotowany landing, wszyscy chętni mogą tam również umówić się ze mną na darmową konsultację.

Zapraszamy na: szkolenia.evenema.com