W ubiegłym roku zwiedziłam Florencję. Depcząc stary bruk gorączkowo zastanawiałam się, dlaczego to tutaj mają do czynienia z chmarami nawiedzonych Japończyków z aparatami, a nie w naszym ciągle niedocenianym Szczecinie? Czy jest to naprawdę tylko kwestia zabytków? Czy Szczecin może czegoś się nauczyć od Florencji?
 

Miasto bez centrum

Florencja ma mniej więcej tyle samo mieszkańców co Szczecin. Zapewne drugie tyle we Florencji to turyści. Czy uwierzycie, że podobnie jak Szczecin, miasto Michała Anioła nie ma wyraźnego centrum? Co prawda jest plac z katedrą, ale kilkaset metrów dalej znajduje się okazały plac ze Starym Pałacem, a jeszcze dalej Stary Most. Nie wspominam już o placu z Pałacem Pitti czy placu, na którym znajduje się kościół Santa Croce. Podczas pobytu we Florencji miałam problem ze wskazaniem, gdzie właściwie jest to najważniejsze miejsce, gdzie znajduje się cel wszystkich wieczornych spacerów. A jednak jakoś nikt tam sobie nie rwie sobie włosów z tego powodu.


Deptak powinien być deptany

To tam właściwie zdałam sobie sprawę, jakie muszą zostać spełnione warunki, aby deptak faktycznie był deptany. Po pierwsze przy takiej trasie powinny znajdować się sklepy. Po drugie deptak powinien przebiegać w pobliżu jakiegoś ważnego miejsca bądź zabytku. Bez spełnienia tych dwóch warunków nie mamy co śnić o sukcesie tego przedsięwzięcia. Dlaczego Deptak Bogusława w Szczecinie dziś ma mało wspólnego ze swoją pierwotną funkcją? Ponieważ po pierwsze, donikąd nie prowadzi, do żadnego ważnego miejsca. Po drugie znajdują się przy nim tylko restauracje, puby bądź dyskoteki. Deptak powinien również tętnić życiem za dnia, a nie tylko wieczorami, i to raczej tymi weekendowymi. A to mogą zapewnić tylko sklepy.

 

Jagiellońska czy Obrońców Stalingradu?

W takim razie, gdzie powinien powstać taki deptak w Szczecinie? Być może dobrym miejscem jest ulica Jagiellońska, przy niej funkcjonuje wiele sklepów, ale z drugiej strony, nie ma w pobliżu niej jakiegoś ważniejszego zabytkowego budynku. Być może ulica Obrońców Stalingradu, która naturalnie łączyłaby się z ulicą Bogusława? Przy tej ulicy ma powstać Galeria Kaskada. Również trasa ta zaczyna się, czy też kończy na placu Żołnierza, a tam już krok do Muzeum Narodowego, Zamku. Jednak ulica Obrońców Stalingradu do najpiękniejszych niestety nie należy, a część stojących przy niej domów zostało wybudowanych za Gomułki, a nie za Bismarcka.
Być może deptak powinien powstać w rejonie Katedry, Starego Nowego Miasta, Placu Orła Białego, ale tam nie ma sklepów, a turysta nie samymi zabytkami żyje.

 

Zamknięci w dużych blaszakach

Chciałam jeszcze dodać, że w Szczecinie jest jakiś problem z zamykaniem sklepów jak i ich klientów w dużych blaszakach typu Galaxy, Galeria Ster, Turzyn czy Gryf. I potem ludzie zamiast, jak we Florencji, spacerować ulicami miasta, przy okazji robiąc zakupy w napotkanych sklepach, spędzają swoje popołudnia w ogromnych kontenerach. Florencja to nie Szczecin? Nie ten klimat? Zgadza się, ale czy w Poznaniu jest jakaś zgoła odmienna pogoda, że możliwe było zrobienie deptaka pomiędzy Starym Browarem Kulczyka a Starym Miastem z licznymi sklepami i knajpkami? Dodajmy deptaka, którym zawsze spaceruje mnóstwo ludzi.