Marchewka: „Ludzie zarządzający Łasztownią mówią, że będą sami rewitalizować ten teren”
Temat zabudowy Starej Rzeźni na Łasztowni jest skomplikowany. Od lat miasto podejmuje próby przejęcia tego terenu od Skarbu Państwa. Efekty nie są najlepsze. Mogłoby się wydawać, że zmiana przyjdzie wraz z nową ekipą rządzącą. Tymczasem nieoficjalnie przedstawiciele magistratu przyznają, że komunikacyjnie momentami jest jeszcze gorzej niż, gdy terenem rządzili nominaci z Prawa i Sprawiedliwości.
Do spółki Gryf Nieruchomości, której większościowym udziałem jest Polska Grupa Zbrojeniowa, należy większość z ponad 20 budynków XIX-wiecznej rzeźni. Jej prezesem jest Grzegorz Biczak związany z Lewicą. W spółce pracują także inni nominaci tej partii, np. Andrzej Mickiewicz, który w ostatnich lata zasłynął nazwaniem Eurowizji „pedalskim festiwalem”. Gryf nie chce pozbywać się terenów na Łasztowni i przekazywać ich miastu. Dlaczego? Politycy KO i samorządowcy nieoficjalnie przyznają wprost – spółka musi mieć czym zarządzać, bo jak nie ma czym zarządzać, to po co ma istnieć?
Pytany o to w programie Studio wSzczecinie.pl wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka starał się być dyplomatyczny.
– Podtrzymuję swoje słowa, że ten teren powinien trafić do miasta i być rewitalizowany. Pod ministra infrastruktury podlega Centrum Logistyczne Gryf, a resztą zarządza Polska Grupa Zbrojeniowa, a PGZ zarządza Ministerstwo Aktywów Państwowych. Problem jest więc złożony, są różne spojrzenia na tę sprawę – tłumaczył Marchewka. – Ludzie, którzy zarządzają majątkiem Łasztowni, uważają, że sami będą rewitalizować ten teren.
– Najważniejsze, by zrealizować rzeczy ważne dla miasta. Etaty są mniej ważne niż to, że ten teren ma służyć mieszkańcom. Jestem dyplomatyczny. Chcę być szczery. Uważam, że ta sprawa powinna zostać rozwiązana – kontynuował, odpowiadając na pytanie, czy nominaci z Lewicy nie chcą dialogu w tym temacie.
Ministrowi wypomniano jednak, że w styczniu 2024 roku podczas wspólnej konferencji z Piotrem Krzystkiem mówił o komunalizacji bulwarów i terenów na Łasztowni.
Krzystek przekonuje, że teren byłby już dawno zrewitalizowany
O rewitalizację terenu z historyczną zabudową na Łasztowni zapytaliśmy także prezydenta Piotra Krzystka.
– Łasztownia to jest ważny temat dla Szczecina i pracujemy nad nim od wielu, wielu lat. W 2006 roku przejęliśmy od portu nabrzeża i wydawałoby się, że to będzie czas rewitalizacji, a to tempo mocno spadło. Liczę na dialog. Dziwię się, że nie możemy tego przeforsować na poziomie decydentów poza Szczecinem. Mamy wsparcie ministra Marchewki, mamy wsparcie posłów, chcemy odkupić zabytkowe elementy Łasztowni, by zrewitalizować ten teren – mówi Piotr Krzystek. – Nie wiem, dlaczego Polska Grupa Zbrojeniowa nie zajmuje się np. tylko produkcją amunicji, a chce zarządzać magazynami z nawozami. Gdyby te obiekty były remontowane, to złego słowa bym nie powiedział. Widać jednak, że teren jest remontowany, gdy jest przejęcie przez miasto, a reszta nie. Irytuje mnie to nieco. Uważam, że mogliśmy już dawno całość zrewitalizować.
Cielętnik może zostać kupiony przez miasto
Prezydent przyznał jednak, że widzi także pozytywne zwiastuny dialogu. Dzierżawiona przez miasto od kwietania br. część kompleksu Starej Rzeźni, czyli tzw. cielętnik, może niebawem zostać przejęty przez magistrat, a właściwie spółkę Żegluga Szczecińska Turystyka Wydarzenia. Przypomnijmy, miejska spółka podpisała z firmą Gryf Nieruchomości umowę na dzierżawę na czas nieokreślony. Co miesiąc płaci 18 tys. zł netto.
– Chcemy zakupić cielętnik i czujemy, że te lody kruszeją. Pani prezydent Szotkowska zajmuje się tematem. Nie chcę zapeszać, ale jestem umiarkowanym optymistą i mam nadzieję, że jesteśmy na dobrej drodze – zapowiedział Piotr Krzystek.
Prezydent mówił o „zielonym świetle” w tym temacie, a jako przykłady dobrze zrewitalizowanych nieruchomości na Łasztowni wskazał siedzibę Żeglugi Szczecińskiej Turystyki Wydarzenia oraz Centrum Kultury Euroregionu Stara Rzeźnia, które do potrzeb biurowych zaadaptowała prezes Grupy CSL Laura Hołowacz już w 2015 roku.
Pytania o przyszłość terenów na Łasztowni wysłaliśmy spółce Gryf Nieruchomości. Wystosowaliśmy także zaproszenie do programu Studio wSzczecinie.pl. Czekamy na odpowiedź. Do tematu jeszcze wrócimy.
Komentarze