Wszystko przez złe warunki atmosferyczne – tłumaczy w mediach społecznościowych Krzysztof Ufland, rzecznik prasowy Dumy Pomorza. Granatowo-bordowi wygrali w niedzielę ze Stalą Mielec 2 do 1. Po ostatnim gwizdku Kamil Grosicki i spółka wsiedli do autobusu w długą podróż do domu.
Do pokonania mieli prawie 800 kilometrów. Nie obyło się bez problemów.
– W trakcie nocnej podróży powrotnej drużyny do Szczecina, na drodze S3, doszło do kolizji z udziałem klubowego autokaru i samochodu osobowego. Powodem była między innymi bardzo duża mgła. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Drużyna dotarła na stadion z opóźnieniem, bo dopiero około 6 rano – podał Krzysztof Ufland na portalu X.
Przed Portowcami kolejny wyjazd, ale tym razem krótszy, bo do Łodzi. 22 lutego rywalami Dumy Pomorza będą piłkarze Widzewa.
Komentarze
8