Scena koncertowa, kino, sale prób dla muzyków, studio nagrań, ośrodek teatralny, dyskusyjny klub filmowy... To tylko niektóre elementy działalności centrum kultury, które przez pięć dekad działało w budynku przy ulicy Wawrzyniaka 7A. Dokładnie 29 kwietnia 1961 roku odbyła się inauguracja „Kontrastów”, które stały się miejscem dla wielu szczecinian wręcz kultowym. W


Najpierw był Pimpuś

W powojennym Szczecinie pierwszym klubem studenckim był Pimpuś, który pod koniec lat pięćdziesiątych działał w gmachu dzisiejszego Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania US przy ul. Mickiewicza 66. Po otrzymaniu przez Zrzeszenie Studentów Polskich budynku przy ulicy Wawrzyniaka 7a, powstał w nim Środowiskowy Klub Studentów i Młodej Inteligencji Kontrasty. Jego pierwszym kierownikiem był Andrzej Zboroń. 29 kwietnia 1961 roku podczas wieczoru inauguracji nastąpiło m.in. otwarcie wystawy „Studenci na ziemiach Zachodnich i Północnych” oraz występ kilku studenckich zespołów.

Ogromne pokłady energii

– Niecałe pierwsze 30 lat istnienia Kontrasty zawdzięczają kolejnym kierownikom klubu, których powoływało Zrzeszenie Studentów Polskich, kolejne 20 lat przypadło mi w udziale. Myślę, że każdy z nas dbających o historię, teraźniejszość i przyszłość tego miejsca, skupiał wokół siebie ogromne pokłady energii wytwarzanej przez środowiska artystyczne związane z kulturą studencką i nie tylko. Nikomu z nas nie przyszło do głowy, że kluby studenckie nie będą miały swojego dalszego ciągu, że nie będą potrzebne w takiej formie, która często zastępowała działalność domów i ośrodków kultury – mówi Waldemar Kulpa, który z „Kontrastami” był związany najpierw jako artysta (wokalista, muzyk, autor tekstów, kompozytor, kabareciarz), a także prezenter, konferansjer, a później nimi kierował (aktualnie jest dyrektorem Domu Kultury 13 Muz).

Dom kultury za prywatne pieniądze

Jego pierwsze wspomnienie łączące się z „Kontrastami”, to koncert zagrany dokładnie 25 października 1986 r. z zespołem Grass, w którym wówczas śpiewał i grał na gitarze (na perkusji grał Piotr Banach). Dzielili wtedy scenę razem z Izraelem, Kulturą, Armią i Deuterem.

– Kiedy objąłem kierownictwo klubu, to były czasy powstawania pierwszych dyskotek, po 1989 roku. Niektóre kluby studenckie też powoli stawały się tylko dyskotekami. Klub był trochę zaniedbany najdelikatniej mówiąc, tak jak cały budynek. Zanim zostałem najemcą pod koniec 1992 r., zostałem kierownikiem klubu w 1990 r., musiałem znaleźć bratnie dusze i ludzi o dobrych sercach, aby poprawić jego wygląd wizualny. Nastąpiły też duże zmiany programowe. Powstały ważne dla środowiska akademickiego imprezy jak: Bal Starej Płyty, Club Tropicana, Śmierć Dyskotece, Polacy nie gęsi, Muzyka z Zielonej Wyspy czy Red Hot Music… Kontynuowałem też zapomniane tradycje jak Wtorki Jazzowe, koncerty przeróżnych artystów, ponownie wróciła pantomima w nieco innej formie, zaczynały tworzyć się kabarety. Stworzył się taki dom kultury, ale za prywatne pieniądze… – wspomina Kulpa.

Filmy pod specjalnym nadzorem

Według jego wiedzy pod koniec istnienia klubu w jedenastu salach prób ćwiczyło ponad 30 zespołów muzycznych, w tym znane w całej Polsce The Analogs, Indios Bravos, Sklep z Ptasimi Piórami. Zespół Hey zanim przeniósł się do stolicy, też tam ćwiczył. W budynku działały poza tym studio nagrań oraz serwis sprzętu. Ćwiczyli tutaj najlepsi w mieście zawodnicy darta.

Bardzo wiele osób regularnie chodziło do mieszczącego się na piętrze kina. W jego repertuarze przeważały filmy artystyczne, niezależne. Przez długi czas kierował nim Doland Paszkiewicz (od 1976 prezes DKF Kontrasty), który zmarł w 2003 roku. Próby kontynuacji jego działalności zakończyły się niepowodzeniem. Kino przestało funkcjonować, a jednym z ostatnich wydarzeń był przegląd klasyki czeskiej pod hasłem „Filmy pod specjalnym nadzorem”. Niedługo później całą „górę” budynku przejęło Zrzeszenie Studentów Polskich, w którym działał m.in. Grzegorz Dolniak, komik, stand-uper, założyciel kabaretu Szarpanina.

Piękne, kabaretowe lata

– Organizowaliśmy życie kulturalne w sali teatralnej. Stworzyliśmy tam Scenę Kontrasty, na której wielu z nas stawiało pierwsze kroki. Tam też w 2007 roku, organizacyjnie w naszym biurze i artystycznie na kinowej scenie, narodził się Festiwal Komedii SZPAK. To na jego potrzeby pewnego weekendu przebraliśmy się w stroje robocze i na miarę swoich możliwości odremontowaliśmy scenę – mówi Dolniak. – Regularnie zapraszaliśmy kabarety z Polski, z którymi wspólnie graliśmy na kabaretonach, zawsze wypełniające widownię po brzegi. To były piękne lata studenckiej aktywności, którą wielu z nas udało się przekuć w działalność zawodową. 

Jedyna taka impreza w mieście

Tak opisuje tamte lata Marszałek, szczeciński muzyk, autor tekstów, który pojawiał się tam najpierw jako uczestnik imprez, a później sam je współtworzył.

– Kontrastowy cykl „Red hot” to dla mnie były pierwsze imprezy klubowe w ogóle. Środy, więc dla takiego gnojka jak ja wtedy, termin średnio wyjściowy, ale to była jedyna taka impreza w mieście. Potem pamiętny koncert Analogs i Dr. Cycos, pół sali w zielonych flekach, pół w skórach. A później to już wszystko – przecież tam w pewnym momencie odbywały się po cztery koncerty tygodniowo, grali wszyscy i wszystko – wspomina. – Nie wiem, ile razy sam stanąłem na tamtejszej scenie i ile koncertów Szuwar zepsuł mi swoim nagłośnieniem. Jako Pomorzanie graliśmy tam ostatni koncert ever przed zamknięciem. Jak było otwarte, to powodów do narzekań nie brakowało: lany browar gwarantował ból głowy, kible syfiaste, grubas na bramce, nic nie słychać... Ale i tak lądowało się tam w poniedziałkowy wieczór na koncercie jakichś walniętych blackmetalowców z wymalowanymi gębami i w pełnym rynsztunku bojowym, grających dla 5 osób – przypomina Marszałek

Wielki jubileusz w cieniu urzędniczych decyzji

Kontrasty były popularne nie tylko lokalnie. Dostały nawet laur czerwonej róży dla najlepszego klubu studenckiego w Polsce. Niestety z czasem sytuacja finansowa klubu zaczęła się pogarszać. Dalsza działalność była uzależniona od koniecznego, kosztownego remontu budynku. Co prawda w 2010 roku Miasto umorzyło dług, ale tylko wobec ZSP, natomiast z Waldemarem Kulpą podpisano umowę dzierżawy na rok. Walka o ratowanie klubu trwała jeszcze przez kolejne miesiące. Wymiana pism z urzędnikami i prezydentem miasta, marsze w obronie klubu i inne formy protestu, nie zmieniły jednak sytuacji.

Przez cały kwiecień 2011 roku Kontrasty świętowały jubileusz 50-lecia. Prawie codziennie odbywały się imprezy kulturalne (zagrali wtedy m.in. Analogs, Calm Hatchery czy Indios Bravos), ale to był już schyłek działalności. Dokładnie 16 lipca 2011 roku na scenie „Kontrastów” wystapili Pomorzanie oraz Cekinowy Mrok i była to ostatnia impreza w tym miejscu.

Jednak klub wciąż żyje. Na facebookowym profilu Studenckiego Centrum Kultury Kontrasty regularnie ukazują się archiwalne filmiki z YouTube, informacje, plakaty itp. Z bogatej historii tego miejsca, wykopywane są różne ciekawostki.