- Żałuję, że nie zachowaliśmy żeliwnych drzwiczek z pierwszego pieca kaflowego ceramicznego, w którym zaczynaliśmy wypiekać nasze pieczywo – mówi Marek Jackowski, współzałożyciel i właściciel piekarni Bagietka. Dziś to jedna z najbardziej uznanych marek w województwie zachodniopomorskim (i nie tylko), od 20 lat skutecznie łączącą tradycyjne rzemiosło z nowoczesnymi technologiami produkcji.

Historia Bagietki zaczęła się w małym lokalu w piwnicy przy ul. Radogoskiej. To część dzielnicy położonej tuż przy stoczni. Wówczas straszącego niemal wyłącznie przeraźliwie szarymi kamienicami. W istniejącej tam już wcześniej piekarni pan Marek, piekarz z 35-letnim dziś doświadczeniem, zaczynał pracę u boku swojego stryja – Aleksandra.

- Pamiętam charakterystyczne skrzypienie drzwiczek pieca i stukanie zasuwy. Każdego poranka było słychać i czuć, że pieczemy chleb, bo po całej okolicy rozchodził się zapach. Nad nami, na ulicy przed drzwiami, czekała już kolejka klientów – wspomina Marek Jackowski, który w 1999r., wraz z kuzynem Rafałem, odkupił cały zakład. – Wówczas w sklepach nie było dużego asortymentu pieczywa, a my zaoferowaliśmy trochę produktów wyróżniających nas na rynku. Szczególnie popularne były bagietki, wyrób rozpoznawalny na całym świecie. Dlatego na naszą nazwę wybraliśmy właśnie Bagietkę. Traktowaliśmy to na początku bardziej jako hobby niż biznes, ale szybko okazało się, że zapotrzebowanie jest większe niż się spodziewaliśmy

Piekli chleb nawet w Sylwestra

Przełom wieków był bardzo trudnym okresem dla przemysłu piekarniczego. W Szczecinie upadło wówczas wiele małych zakładów. To czas, w którym na rynku zaczęły pojawiać się podmioty stawiające na masową produkcję pieczywa, niekoniecznie spełniającego wymogi najwyższej jakości. Bagietka była jedną z niewielu rzemieślniczych piekarni, która przetrwała te zawirowania.

- Myślę, że decydujące było nasze zaangażowanie i pracowitość. Prowadziliśmy firmę rodzinną. Sami zajmowaliśmy się wtedy wszystkim, nie tylko pieczeniem, ale również rozwożeniem naszych produktów. Pracowaliśmy po kilkanaście godzin – mówi Marek Jackowski. – W piekarni spędziliśmy nawet jeden z wieczorów sylwestrowych. Zadzwonili do nas wtedy ze sklepu całodobowego na Pomorzanach, że chleb im się kończy, ustawiają się kolejki i proszą o dowiezienie kolejnych bochenków. Zarówno ja, jak i kuzyn, mieliśmy oczywiście inne plany na ten wieczór, ale nie chcieliśmy stracić klienta. Zamiast na zabawę pojechaliśmy więc do piekarni.

Sklepy w trzech województwach i wysyłka do Stanów Zjednoczonych

Efektem konsekwentnej pracy był rozwój Bagietki. Pierwszy nowy punkt sprzedaży powstał przy ul. Parkowej i bardzo szybko zdobył uznanie okolicznych mieszkańców. Codziennie rano i po południu przed wejściem ustawiał się ogonek klientów. Ten punkt wciąż działa, choć czasy się zmieniły i teraz o klientów trzeba zdecydowanie bardziej zabiegać.

Szybko za ciasno zaczęło się też robić w niewielkiej piekarni przy ul. Radogoskiej. Kolejne zakłady powstały w Gryfinie, Kostrzynie. Przełomowa dla rozwoju Bagietki była budowa w 2009 r. piekarni w Radziszewie. Była ona wówczas jednym z najnowocześniejszych zakładów tego typu w Polsce. Otwierano też kolejne punkty sprzedaży, nie tylko w Szczecinie, ale też Gorzowie, Zielonej Górze i Poznaniu. Pieczywo Bagietki jest obecnie wysyłane do Skandynawii, Niemiec, a nawet Stanów Zjednoczonych.

Wszystko z naturalnych składników. Nie tylko pieczywo

- Tajemnicą naszego sukcesu jest powrót do tradycji. Czasów, gdy nie było polepszaczy czy drożdży przemysłowych. Staramy się tworzyć produkt jak najbardziej naturalny, zdrowy, nie wymagający dodatku żadnych polepszaczy czy środków spulchniających. Dążymy do wyeliminowania wszystkich składników pochodzenia nienaturalnego. Cały czas szukamy też rozwiązań innowacyjnych, takich jak np. nasz zakwas gronowy , który pozyskujemy z winogron organicznych – tłumaczy Marek Jackowski. – Obalamy też mity, że białe pieczywo jest niezdrowe. Opracowaliśmy technologię produkcji pieczywa pszennego Crustica. Bez dodatku drożdży przemysłowych, bazując jedynie na naturalnych procesach fermentacji. To pieczywo, mimo że jest pszenne, zawiera bardzo dużo wartości odżywczych, tyle samo co pieczywo żytnie.

Przykładem tego rodzaju pieczywa jest chleb Ziarno który był wielokrotnie wyróżniany podczas konkursów. Obecnie trwają prace nad wysokiej jakości pieczywem bio, które niedługo trafi do sprzedaży. Ale od kilku lat Bagietka to nie tylko pieczywo. W jej punktach sprzedaży można kupić też wyroby cukiernicze i lody rzemieślnicze. Zwłaszcza te ostatnie święcą teraz triumfy. Pracownicy Bagietki niedawno zakwalifikowali się na lodziarskie mistrzostwa świata, które odbędą się w 2021 r w Bolonii. Dodatkowo otrzymali prestiżowe zaproszenie do przynależności w zrzeszeniu włoskich rzemieślników, mistrzów w tym fachu.

Nowe inwestycje

Rzemieślniczych lodów, słodkości i przede wszystkim pieczywa, można teraz spróbować w najnowszym punkcie Bagietki, otwartym niedawno przy pl. Zgody. To najbardziej „kawiarniany” ze wszystkich punktów. Jest dużo stolików, przy których można zjeść kanapkę, ciastko czy napić się kawy. Nad wejściem do lokalu zawisł szyld ze stylizowaną literą B - to nowe logo przygotowane specjalnie na 20. urodziny. Ale w najbliższym czasie planowana jest jeszcze jedna ważna inwestycja.

- Budujemy obiekt na potrzeby edukacyjne. Chcemy szkolić piekarzy, cukierników i lodziarzy. Przekazać następnemu pokoleniu wiedzę i rzemieślnicze podejście. Znaleźć ludzi z pasją. To ważne, bo coraz mniej młodzieży garnie się do tych zawodów. Widzimy, doceniamy i trzymamy kciuki za takie zakłady jak piekarnia pana Małyszki na Rayskiego czy pana Jani na Długosza. Tylko takich prawdziwych rzemieślników jest coraz mniej. Co z ich następcami? – pyta Marek Jackowski.

Dziś Bagietka ma ponad 70 punktów sprzedaży w trzech województwach. Równolegle rozwijana przez właścicieli jest też marka Artisan. To format bistro, z wypiekanym na miejscu pieczywem i rzemieślniczymi wyrobami, powstałymi na podstawie tradycyjnych receptur.

Zobacz też:

Nowe miejsce na śniadanie i lunch przy deptaku Bogusława. "Bagietka" otworzyła wyjątkowy lokal