Jest zdobywczynią Amsterdam Art Prize i Classical Talent Award, a zarejestrowane przez nią płyty z utworami Händla, Scarlattiego i Mozarta zyskały duże uznanie krytyki. Daria van den Bercken przyjechała do Szczecina, by 21 stycznia zagrać utwór tego ostatniego kompozytora. Był to bardzo klasyczny wieczór z cyklu Grandioso, bo w programie poza Koncertem fortepianowym nr 17 G-dur znalazła się też 3 Symfonia Beethovena.

Zachęcając do klasyki

Ta holenderska pianistka znana jest ze swego zaangażowania w popularyzację muzyki klasycznej. Założyła fundację „Keys to Music”, która w niekonwencjonalny sposób – dzięki działaniom edukacyjnym i artystycznym – zachęca słuchaczy w różnym wieku do poznawania m.in. utworów twórców barokowych. Szczecińskich melomanów nie trzeba było specjalnie przekonywać do przyjścia na jej występ, bo sądząc po frekwencji, chętnych by zobaczyć ten koncert na żywo było wielu (choć można było także zobaczyć bezpośrednią transmisję na platformie VOD).

Artysta za pulpitem dyrygenckim

W złotej sali szczecińskiej Filharmonii Daria van den Bercken wystąpiła wraz z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii w Szczecinie pod batutą Stefana Asbury. Była to kolejna wizyta tego brytyjskiego dyrygenta w tym miejscu. W październiku ubiegłego roku poprowadził szczecińskich filharmoników podczas wykonań dzieł Franza Schrekera oraz Ottorino Respighiego. Artysta ten współpracuje z najbardziej cenionymi zespołami na świecie, jak choćby Ensemble Modern, London Sinfonietta czy Los Angeles Philharmonic, a zatem niewątpliwie warto było zobaczyć go „w akcji” i przekonać się jak zinterpretuje dzieła, które znalazły się w programie.

Swoboda i radość gry

Koncert fortepianowy nr 17 G-dur KV 453 powstał w 1784 roku i należy do największych arcydzieł Mozarta, nie tylko z uwagi na piękne partie instrumentu solowego, ale też dialog oboju z fletem i fagotem czy początkowe takty ekspozycji rozpisane na skrzypce. Daria van den Bercken zaprezentowała w nim swoje imponującą technikę, ale w jej wykonaniu były też niewątpliwie słyszalne swoboda i radość z gry, co docenili widzowie, nagradzając pianistkę długim aplauzem. Artystka z uśmiechem podziękowała za taki odbiór i przedstawiła jeszcze coś ekstra – miniaturę francuskiego kompozytora, Françoisa Couperina.

Symfoniczne arcydzieło

Po przerwie usłyszeliśmy Symfonię nr 3 Es-dur op. 55 Ludwiga van Beethovena, uważaną za dzieło przełomowe pod względem formalnym i instrumentalnym, wpływające w bardzo znaczący sposób na rozwój muzyki w ogóle. Co ciekawe, aktualnie na kanale TVP Kultura można oglądać dokumentalny cykl „Discovering Beethoven”, w którym dwaj dyrygenci – Christian Thielemann i Joachim Kaiser – omawiają kolejne symfonie kompozytora z Bonn. Akurat w przeddzień piątkowego koncertu nastąpiła emisja odcinka poświęconego... właśnie trzeciej. Można więc było bardzo dobrze przygotować się do kontemplowania tego monumentalnego dzieła i dostrzeżenia jego licznych walorów. Operowość tej symfonii, dramaturgiczna precyzja w układzie poszczególnych części i przejmujący finał to tylko niektóre z kwestii, na które warto zwrócić uwagę w tym kontekście. Znów, długi aplauz był wyrazem ukontentowania publiczności...

Co jeszcze ciekawego w Filharmonii w najbliższym czasie?

Już 28 stycznia w „lodowym pałacu” będzie można usłyszeć kolejne wielkie dzieła Mozarta. Orkiestra Symfoniczna Filharmonii w Szczecinie pod kierownictwem Rune Bergmanna przedstawi Symfonię nr 41, a w Koncercie fletowym nr 1 jako solistkę usłyszymy Anę de la Vegę z Australii.

2 lutego w sali kameralnej duet Piotr Pławner (skrzypce) i Piotr Sałajczyk (fortepian) wykonana kompozycje miniaturowe Paderewskiego, Statkowskiego i innych polskich twórców.

Natomiast 11 lutego 60-lecie pracy twórczej właśnie w Szczecinie świętował będzie Zygmunt Krauze. Podczas specjalnego koncertu usłyszymy m.in. „Terra Incognita” na 10 instrumentów smyczkowych i fortepian z 1994 roku, „Poemat Apollinaire'a” na recytującego pianistę grającego na rozstrojonym pianinie i 12 dowolnych instrumentów. Bilety są nadal dostępne.