Wojewódzka i Graniczna Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie ustaliły, co było powodem zatrucia w Mierzynie. O sprawie pisaliśmy na portalu wSzczecinie.pl kilkanaście dni temu. Zatruciu uległo 50 osób, które jadły zapiekankę z brokułem i kurczakiem z cateringu.
Firma cateringowa, która dostarczała jedzenie m.in. do zakładu Demant w Mierzynie, została ukarana mandatem i do czasu przeprowadzenia dezynfekcji urządzeń musiała zawiesić działalność. Pozytywne wyniki badań potwierdziły zdatność zakładu do produkcji gastronomicznej i od 13 listopada firma wznowiła działalność.
Postępowanie prowadziły Wojewódzka i Graniczna Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie.
– Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Policach jest na etapie kończenia dochodzenia epidemiologicznego. Z badań pobranych próbek żywności wyszła enterotoksyna gronkowcowa i to ona była powodem zatrucia pokarmowego. W ognisku zgłoszonych zostało 50 osób, z czego 47 osób miało objawy ze strony układu pokarmowego, siedem osób wymagało hospitalizacji – mówi Małgorzata Kapłan, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. – Znaczna część zgłoszonych osób, tj. 36, to pracownicy zakładu pracy znajdującego się w Mierzynie – dodaje.
Pacjenci czują się już dobrze. Większość z nich miała szybko wrócić do pracy.
Komentarze
27