"Kobieta to kobieta, mężczyzna to mężczyzna. NARESZCIE" – taka prosta wiadomość, przekazana w mediach społecznościowych przez kanclerza Uniwersytetu Szczecińskiego Andrzeja Jakubowskiego po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa, wywołała falę komentarzy. Od zachwytu i poparcia przez ostrą krytykę. Głos zabrała uczelnia.

Andrzej Jakubowski to barwna postać wojewódzkiej polityki. Przez wiele lat związany był z Platformą Obywatelską, pełnił nawet funkcję wicemarszałka Olgierda Geblewicza. Gdy jednak władzę przejęło Prawo i Sprawiedliwość, polityk szybko zmienił partyjne barwy - został jednym z głównych koszalińskich polityków PiS i kandydatem tej partii na prezydenta miasta.

Mimo roszad politycznych, Jakubowski przez lata mógł liczyć na wysokie stanowisko kanclerza Uniwersytetu Szczecińskiego. Funkcję będzie pełnić do końca stycznia.

Po tym, jak prezydentem USA został Donald Trump Jakubowski pozwolił sobie na entuzjastyczne skomentowanie jednej z jego wypowiedzi: „Kobieta to kobieta, mężczyzna to mężczyzna. NARESZCIE", co oburzyło część środowiska akademickiego.

"Wypowiedzi Pana Andrzeja Jakubowskiego umieszczane na jego koncie na Facebooku są jego prywatnymi poglądami, a nie stanowiskiem władz Uniwersytetu Szczecińskiego. Z końcem stycznia br. Pan Andrzej Jakubowski kończy pracę na stanowisku Kanclerza naszej Uczelni" – informuje Uniwersytet Szczeciński w wydanym oświadczeniu.

Dyskusja nabrała jeszcze większej dynamiki. Od głosów oburzenia, że człowiek o tak konserwatywnych poglądach pracuje na uniwersytecie, po głosy oburzenia, że uczelnia karze polityka za jego poglądy. Poseł Dariusz Matecki napisał nawet o „myślozbrodni".

Próbowaliśmy skontaktować się z kanclerzem Uniwersytetu Szczecińskiego, ale Andrzej Jakubowski nie odebrał od nas telefonu.

Uniwersytet Szczeciński podkreśla, że rozstanie zawodowe z kanclerzem Andrzejem Jakubowskim nie jest efektem jego wpisu w mediach społecznościowych