Gospel, muzyka klezmerska, swing i tradycje afrokubańskie. M.in. takie gatunki będą reprezentowane podczas 17. edycji tego wydarzenia. Na Szczecin Music Fest 2020 po raz kolejny usłyszymy artystów znanych i cenionych, którzy przyjadą do naszego miasta, by zaprezentować swoje najnowsze przedsięwzięcia. Cały cykl rozpocznie się 29 kwietnia w Filharmonii w Szczecinie od występu kameruńskiego basisty, Richarda Bony.
Afrokubański początek
Ten znakomity multiinstrumentalista na Szczecin Music Fest gościł już kilka razy. Chociażby w 2008 roku, kiedy wystąpił w ramach trio Toto Bona Lokua. To wokalista, twórca piosenek, basista, kompozytor, który w wieku pięciu lat rozpoczął naukę gry na balafonie, występując w zespole muzyki tradycyjnej, w którym grał jego dziadek. Kariera Bony nabrała rozpędu, kiedy w 1989 r. przeprowadził się do Paryża, a następnie do Nowego Jorku (1995). Szybko zyskał renomę jednego z najlepszych młodych jazzowych instrumentalistów. Dostrzegł go Pat Metheny i wkrótce zaoferował miejsce w swoim zespole. Razem nagrali płytę „Speaking of Now”.
Premierowe ujawnienie w Szczecinie
– Ten nowy projekt Richarda praktycznie nie miał jeszcze swojej premiery. Mamy zatem szczęście, że zagrają te utwory u nas. To będzie rzadka okazja, by zakosztować prawdziwej afrokubańskiej muzyki z mocnym rytmem, podlanej jazzowym sosem – mówi Dariusz Startek z agencji Koncerty.com, organizator SMF. – Już sam Bona potrafi stworzyć dobry show, a tu w dodatku towarzyszą mu bardzo interesujący muzycy – dodaje.
Na fortepianie zagra znakomity muzyk z Kuby, Alfredo Rodriguez, a trzecim członkiem formacji jest perkusjonista i wokalista Pedrito Martinez, który współpracował ze Stingiem, Wyntonem Marsalisem i Brucem Springsteenem.
Przyjaciele Manu Chao
12 maja (również w Filharmonii) nastąpi podwójne uderzenie! Na scenie wystąpią malijski duet Amadou & Mariam oraz amerykański zespół wokalny The Blind Boys of Alabama.
Mariam Doumbia i Amadou Bagayoko poznali się w ośrodku dla niewidomych na początku lat 80-tych ubiegłego wieku. W 2003 roku nawiązali kontakt z Manu Chao, który nie tylko był producentem ich albumu „Dimanche a Bamako”, ale sam też zagrał i zaśpiewał w niektórych utworach. To był punkt zwrotny w karierze Malijczyków.
– Amadou & Miriam stali się popularni w Europie, zwłaszcza we Francji, a ich utwory można było usłyszeć często w radiu także w Polsce – mówi Startek. – Stali się ikoną malijskiej kultury, a kilkanaście lat temu muzyka świata miała akurat swój bardzo dobry czas, co pozwoliło im dotrzeć do jeszcze większej liczby słuchaczy. Ta trasa jest tak zaprojektowana, że przede wszystkim grają swoje kompozycje, ale też występują razem z Blind Boys of Alabama – uzupełnia.
Wspierali Martina Luthera Kinga
Ta słynna amerykańska grupa wokalna wyłoniła się z działającej w latach 40. ubiegłego wieku w Alabama Institute for the Blind in Talladega grupy Happyland Jubilee Singers. Tworzyli ją niewidomi uczniowie szkoły, m.in. Clarence Fountain, Jimmy Carter i Olice Thomas. Już w latach 60. zespół zaangażował się w ruchy społeczno-polityczne, inicjowane przez Martina Luthera Kinga. Na początku lat 80. ich popularność wyszła daleko poza środowisko kościelne. Jednym z promotorów stał się Peter Gabriel. Wśród największych osiągnięć grupy Blind Boys of Alabama trzeba wymienić zaszczytny wpis do Gospel Music Hall of Fame oraz sześć nagród Grammy, w tym ostatnią - za całokształt działalności. W 2014 roku wystąpili także w Polsce – na festiwalu Rawa Blues w Katowicach.
Piosenka z „Prawa ulicy”
– To grupa, która w USA jest bardzo ceniona. Znają ich przede wszystkim społecznie aktywni Afroamerykanie, ale wpływ tej grupy na kulturę całego kraju jest znacznie większy, bo przez kilkadziesiąt dotarli z koncertami niemalże wszędzie. W Polsce nie są aż tak dobrze rozpoznawalni, jednak część osób powinna znać utwór „Way Down in the Hole” z repertuaru Toma Waitsa, który jest głównym tematem muzycznym serialu „Prawo ulicy” – mówi Startek.
Teatralny projekt krakowskich mistrzów
9 czerwca w Filharmonii w Szczecinie zagra Kroke. To zespół, który powstał w 1992 roku z inicjatywy: Tomasza Kukurby, Jerzego Bawoła i Tomasza Lato. Muzycy ci inspirują się muzyką etniczną z całego świata, zawsze jednak wzbogacają dzieła autorskimi improwizacjami. Dyskografia grupy jest pokaźna. To kilkanaście wydawnictw, w tym płyty z udziałem Nigela Kennedy'ego czy Edyty Geppert. W roku 2014 został wydany album "Ten", który był nominowany do nagrody Fryderyka. Dwa lata później 25-lecie istnienia zespołu uświetniła premiera albumu "Traveller". We wrześniu 2019 roku ukazała się ostatnia płyta zespołu „Rejwach”, zawierająca utwory skomponowane do spektaklu teatralnego o tym samym tytule, na podstawie książki Mikołaja Grynberga.
– Na koncercie w Szczecinie będzie można usłyszeć przede wszystkim muzykę z najnowszego, teatralnego projektu zespołu. Jednak usłyszymy nie tylko kompozycje z płyty „Rejwach”, ale także inne utwory stworzone przez zespół do spektakli i filmów – zapowiada organizator.
Muzyczna sensacja YouTube
15 lipca w ramach Szczecin Music Fest, na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie, zaprezentuje się Scott Bradlee's Postmodern Jukebox. Ta nazwa zyskała znaczenie dzięki wirtualnym mediom, ich nagrania w serwisie YouTube odtworzono już ponad miliard razy! Zespół na nowo aranżuje współczesne piosenki, inspirując się brzmieniem nowoorleańskim, swingiem, jazzem czy bluesem. Grupa od 10 lat nagrywa swoje klipy w salonie Scotta, używając jednej kamery, a wśród ich najbardziej znanych „przeróbek” znalazły się np.: nowoorleańska wersja „Sweet child o’ mine” zespołu Guns n'Roses, „Thrift Shop” Macklemore'a w stylu vintage czy “Sex on Fire” Kings of Leon w równie nieoczywistym wydaniu.
Nową dekadę Postmodern Jukebox inauguruje światową trasą adekwatnie nazwaną Welcome to the Twenties 2.0 Tour.
Stylowe, profesjonalne brzmienie
– Nie znamy jeszcze wszystkich nazwisk muzyków, którzy przyjadą do nas na ten występ. Na pewno na scenie zobaczymy duży skład muzyczny, a sam Scott zagra na pianinie – mówi Startek. – Możemy się spodziewać bardzo stylowego, profesjonalnego brzmienia, ale to, co wydaje się elitarne, pozornie skierowane do melomanów, może się także spodobać młodzieży, bo to muzyka, która łamie schematy i imponuje precyzją wykonania – uzupełnia.
Bilety na poszczególne punkty programu Szczecin Music Fest 2020 – od 69 do 159 zł – są już dostępne w sprzedaży, m.in. za pośrednictwem stron bilety.fm oraz eventim.pl.
Komentarze
0