Zrujnowany zabytek przy ul. Dębogórskiej od lat czeka na zagospodarowanie. Na jego zabezpieczenie i renowację trzeba będzie wydać wiele milionów. Dlatego potencjalnego inwestora ma zachęcić niska cena nieruchomości. Dzięki 99-procentowej bonifikacie może wystarczyć nawet niewiele ponad 40 tys. zł.
Cenę wywoławczą w przygotowywanym przetargu ustalono na poziomie 4,1 mln zł (przed bonifikatą). Trzeba będzie ją przebić o co najmniej 1 procent i zaoferować 4,141 mln zł. Gdyby od tej sumy odliczyć 99-procentową bonifikatę, wówczas kupiec musiałby zapłacić 41 410 zł. Oczywiście zainteresowanych olejarnią może być więcej podmiotów, a wtedy cena zostanie podbita podczas licytacji.
– Ogłoszenie o przetargu na sprzedaż nieruchomości planowane jest na II połowę bieżącego roku – informuje Sylwia Cyza-Słomska z urzędu miasta.
„Moim zmartwieniem jest to, aby znalazł się choć jeden zainteresowany kupiec”
Na udzielenie 99-procentowej bonifikaty zgodzili się w styczniu radni. Zdecydowały glosy członków klubów Koalicji Obywatelskiej i Koalicji Samorządowej, których przekonały argumenty magistratu. Prawo i Sprawiedliwość było przeciw, bo domagało się gwarancji przeznaczenia części przyziemia olejarni na cele społeczno-kulturalne.
– Martwicie się państwo o zapisy umowy i zabezpieczenie obiektu, który stoi tak od lat. A moim zmartwieniem jest to, aby znalazł się choć jeden zainteresowany kupiec. Ta bonifikata jest po to, aby ktoś zainteresował się tą nieruchomością –tłumaczyła wówczas Anna Szotkowska, zastępca prezydenta Szczecina.
Pierwsze szczecińskie lofty z prawdziwego zdarzenia?
Poza ceną, inwestorów przyciągnąć ma również możliwość zaadaptowania zabytkowego budynku na cele mieszkalne, co wcześniej było zabronione. Zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego otworzyły drogę do budowy przy ul. Dębogórskiej loftów, co może zachęcić deweloperów.
W XIX-wiecznym budynku przy dzisiejszej ul. Dębogórskiej pierwotnie działał młyn parowy, a później olejarnia. Po wojnie uruchomiono tam fabrykę szczotek i odlewnię metali kolorowych. W 1999 roku Gmina Szczecin przejęła opuszczony budynek od Spółdzielni „Metalo-Port”.
Był pomysł na inwestycję kulturalną, ale koszty okazały się zbyt wysokie
W grudniu 2005 roku olejarnię przekazano w użytkowanie Fundacji Balet, która miała w postindustrialnych wnętrzach stworzyć szkołę baletową, teatr, internat i hotel. Wtedy odrestaurowano jedną ze ścian, naprawiano dach. Ze środków własnych fundacji, dotacji ministerstwa kultury i miasta wydano na wszystkie prace ponad 1 mln zł. Koszty dalszej renowacji zabytkowego budynku przerosły jednak inwestora i w 2013 roku rozwiązano z nim umowę. Obiekt wrócił do miasta.
Budynek olejarni jest mocno zniszczony. Z zewnątrz najlepiej prezentuje się ściana wyremontowana przez Fundację Balet. Wnętrze praktycznie nie istnieje, więc priorytetem przy renowacji zabytku będzie zachowanie elewacji.
Komentarze
5