Archiwum Państwowe to zapewne jedna z bardziej tajemniczych instytucji w Szczecinie. Choć siedzibę ma w centrum miasta, u zbiegu ulic Jagiellońskiej i św. Wojciecha, większość mieszkańców nie bardzo wie, czym ten urząd właściwie się zajmuje. W sobotę będzie okazja, by to zmienić. Z okazji Międzynarodowego Dnia Archiwów, szczecińskie archiwum już kolejny rok otwiera swoje drzwi i zaprasza mieszkańców na wycieczkę po zabytkowym 114-letnim gmachu, wybudowanym specjalnie na potrzeby niemieckiego Staatsarchiv.
To będzie jedna z rzadkich okazji, by zobaczyć najcenniejsze skarby z archiwalnych półek, m.in. dokument z 1293 r., będący potwierdzeniem przez Bogusława IV lokacji Szczecina dokonanej przez Barnima I w 1243 r. czy oryginalny wielki herb Pomorza z XVIII wieku.
Nie zabraknie też innych atrakcji, także dla młodszych szczecinian. Każdy będzie mógł potwierdzić kopie dokumentów tradycyjną pieczęcią lakową, poznać podstawy pisma gotyckiego, przyjrzeć się znakom wodnym, poznać tajniki genealogii i poszukiwań rodzinnych.
Miłośników dziejów Szczecina zainteresują z kolei filmy z lat 50. i 60. dotyczące miasta i regionu, w szczególności Stoczni Szczecińskiej i wodowania statków.
Okazją do odkrycia tajemnic szczecińskiego archiwum będzie krótka wycieczka po zakątkach budynku. Pracownicy pokażą chętnym pracownię naukową, gabinet dyrektora i bibliotekę z bezcennymi zbiorami starych druków i książek o historii Pomorza.
Jednak najciekawszym punktem będą archiwalne magazyny, do których na co dzień wstęp ma tylko kilku pracowników archiwum. Po raz pierwszy magazyny zostaną pokazane tak dużej liczbie zwiedzających.
Czym na co dzień zajmuje się Archiwum Państwowe? Przechowuje na wieczność najcenniejsze dokumenty o historii państwa i regionu. Zbiory szczecińskiego archiwum liczą już ponad 11 kilometrów akt, to jest prawie milion teczek. Archiwum Państwowe ma dziś dokumenty wszystkich ważniejszych urzędów, przedsiębiorstw, szkół, szpitali, teatrów i muzeów w regionie. Każdy może z nich bezpłatnie skorzystać. Pracownię naukową odwiedza rocznie dwa i pół tysiąca osób, w tym wielu obcokrajowców. Z roku na rok coraz więcej zeskanowanych dokumentów trafia też do Internetu.
Komentarze
0