Dużą niesprawiedliwością w stosunku do męskiego rodu byłoby stwierdzenie, że kilkadziesiąt minut to już „Wszystko o mężczyznach” - Tak jednak nazywała się sztuka chorwackiego autora Miro Gavrana, która w reż. Tomasza Obary jest wydaniem smacznym, godnym polecenia i pozwalającym spojrzeć na męską część naszej populacji spod nieco przymrużonej powieki. Panowie ze sceny też do nas ciągle puszczali oko, brawurowo wcielając się w kolejne postacie - „wiecznie młodzi” yuppie, geje w skomplikowanych relacjach uczuciowych, przedstawiciele półświatka-, w każdej nie mniej bawiąc zebraną publiczność. Szczególnie urzekający był Sławek Kołakowski, wcielający się m.in. w notariusza- dobroczyńcę i Płochliwego źrebaka (Panie Sławku- chapeau bas! Taki taniec mógłby być atrakcją niejednego wieczoru panieńskiego!), choć i pozostali Panowie wyciskali z siebie siódme poty. Nie tylko artystyczne, jeśli brać pod uwagę otwierającą występ scenę w siłowni.
Wracając do bardziej edukacyjnej części tego spektaklu i płynącej z niego nauki. To pierwszą odpowiedzią dotyczącą męskiej natury, jaka nasunęła mi się kiedy z uśmiechem opuszczałam salę, to ta, że mężczyźni potrafią mieć dystans i śmiać się z siebie, a przynajmniej Ci trzej występujący na scenie. A taką sztukę życia i teatralną z czystym sumieniem polecam!
Komentarze
0