Pogoń Szczecin zmierzy się w finale Pucharu Polski z Wisłą Kraków. Portowcy w dramatycznych okolicznościach, po dogrywce, pokonali Jagiellonię Białystok 2 do 1. Tym samym Kamil Grosicki i spółka zapewnili sobie bilety na finał na Stadionie Narodowym w Warszawie. Tego samego nie mogą powiedzieć kibice Wisły Kraków, na których ciąży w pucharach wyjazdowy zakaz stadionowy.

Kara na dwa mecze została nałożona na Wisłę Kraków w poprzednim sezonie. Klub ze stolicy Małopolski jeszcze jej nie wykonał, a więc teoretycznie kibice Wisły Kraków nie powinni przyjeżdżać do Warszawy.

Nie trzeba było długo czekać na komentarz na platformie X prezesa „Białej Gwiazdy” Jarosława Królewskiego. „Jeśli kibice Wisły Kraków nie zostaną wpuszczeni na Stadion Narodowy, to klub odda mecz walkowerem. Nikt z osób zatrudnionych nie zjawi się tego dnia na meczu” – napisał prezes.

Królewski, cytowany przez portal goal.pl, liczy na dyspensę ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej. Sternik Wisły powołuje się na precedens sprzed lat. „Rozmawiałem o tym z Cezarym Kuleszą podczas niedawnego spotkania. Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej wobec tego, że kilka lat temu kibice Lecha dostali dyspensę. Moim zdaniem kibice Wisły też wejdą na Narodowy” – stwierdził Jarosław Królewski.

Tymczasem piłkarze Pogoni Szczecin pokazali w środowy wieczór prawdziwe zaangażowanie i wolę walki o pierwsze w historii klubu trofeum. Z pewnością Duma Pomorza zasłużyła na to, aby zagrać na Stadionie Narodowym. Finał Pucharu Polski odbędzie się 2 maja.