Mieli dwie szanse, żeby zamknąć finałową rywalizację. Niestety się nie udało. Wilki Morskie powalczą o obronę mistrzowskiego tytułu w Orlen Basket Lidze w ostatnim, siódmym meczu finałów. Będzie to jednak starcie na terenie rywala.
Trefl Sopot wyrównał finałową rywalizację do stanu 3 do 3 wygrywając w hali Netto Arena 101 do 80.
Od pierwszych minut czwartkowego meczu Trefl Sopot wspiął się na wyżyny swoich umiejętności. Mało powiedzieć, że koszykarze z Trójmiasta postawili wszystko na jedną kartę. Oni osiągali przy tym spektakularne liczby. W pierwszej połowie podopieczni trenera Żana Tabaka rzucali za trzy punkty ze skutecznością 60%. Byli groźni także z półdystansu. Pod koszem rządził środkowy Trefla Geoffrey Groselle. Trener Arkadiusz Miłoszewski zachęcał swoich zawodników, aby podwajać go w kryciu. Groselle to wysoki i groźny zawodnik w fizycznej walce. Ma natomiast ogromne braki w rzutach osobistych. Wilki Morskie natomiast popełniały sporo prostych błędów. Nie wychodziły wejścia pod kosz, a snajperzy Kinga nie trafiali z dystansu. W ten sposób po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 50 do 45 dla Trefla.
W przerwie trener Miłoszewski musiał zadziałać na swój zespół motywująco. Andrzej Mazurczak i spółka rozegrali wybitną trzecią kwartę. Wilkom udało się wyrównać stan rywalizacji. Publiczność zebrana prawie po brzegi w hali Netto Arena ponownie zobaczyła zespół skuteczny - groźny w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Nie odpuszczał Trefl, który nadal imponował skutecznością. Tutaj warto podkreślić wkład liderów drużyny z Sopotu w czwartkowe starcie. Paul Scruggs oraz Jarosław Zyskowski dyktowali tempo gry. Po stronie Kinga Szczecin postaciami wyróżniającymi się byli Andrzej Mazurczak, Zac Cuthbertson oraz Michael Kyser. Rzuty z półdystansu tego ostatniego pozwoliły Wilkom pozostać w grze w trudnych momentach.
Wielkie emocje nie opuszczały szczecińskich trybun do końca meczu. Rozpędzony do granic możliwości Trefl popełniał stosunkowo mało błędów, czego nie można powiedzieć przez większość spotkania o Wilkach Morskich. Oprócz wspomnianego Kysera, szansę Kinga na zwycięstwo podtrzymywali do końca Andrzej Mazurczak oraz Zac Cuthbertson. Kluczem do zwycięstwa w czwartek okazała się gra w obronie. W tym aspekcie dominowali zawodnicy z Sopotu.
Ostatni mecz finałów Orlen Basket Ligi odbędzie się 16 czerwca o godzinie 20:00
Komentarze
3