Przecinkowce bakterii cholery mogą występować w wodzie słodkiej oraz slabosłonej, czyli nawet w Bałtyku - mówił na briefingu prasowym prof. Miłosz Parczewski, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Szpitala Wojewódzkiego przy ul. Arkońskiej w Szczecinie. Pacjentka, 85-letnia kobieta ze Stargardu, jest poddana intensywnemu leczeniu. Jej stan jest stabilny.

Podczas spotkania z dziennikarzami prof. Miłosz Parczewski, konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych i jeden z największych w Polsce autorytetów w kraju, wytłumaczył sytuację pacjentki. Uspokoił, że nie ma mowy o tym, by jej przypadek stanowił początek szerszego zagrożenia epidemicznego. 

– Wczoraj przejęliśmy ze szpitala w Stargardzie pacjentkę z podejrzeniem zakażenia przecinkowcem cholery. Jest w stanie stabilnym, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Musimy precyzyjnie wyjaśnić w którym miejscu jesteśmy. Przecinkowce cholery mają dwa warianty. Z toksyną i bez toksyny. Te nietoksynotwórcze były już znajdowane np. w zbiornikach wodnych – tłumaczył prof. Parczewski.

Jak mówił, takie przypadki zdarzały się już w wodzie słodkiej i słabosłonej, czyli takiej jak  przybrzeżne wody Bałtyku. Specjaliści skupiają się więc nad badaniami czy wykryta bakteria wiąże się z obecnością toksyny, a jednocześnie zajmują się leczeniem seniorki.

–  Mamy warunki do izolacji pacjentki. Nie ma zagrożenia, by choroba przenosiła się na innych pacjentów - dodawał Parczewski.

Kobieta trafiła do szpitala z ostrą biegunka i niewydolnością nerek. Będzie poddana kwarantannie, podobnie jak 20 innych osób, z którymi miała kontakt. Nadzór sanitarny może objąć nawet 100 osób. 

Ostatni przypadek cholery w Polsce wykryto sześć lat temu.