Portowcy udowodnili, że są w stanie wygrywać z każdym. W Wielką Sobotę pokonali Raków Częstochowa 1 do 0. Goście grali od 16 minuty meczu w “dziesiątkę” za brutalny faul Ericka Otieno na Rafale Kurzawie. To jednak głównie dzięki zaangażowaniu Kamila Grosickiego i jego kolegów, Pogoni Szczecin udało się zdobyć komplet punktów.

Pogoń Szczecin: Cojocaru - Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris - Gamboa, Kurzawa, Ulvestad - Przyborek, Grosicki - Koulouris

Raków Częstochowa: Trelowski - Tudor, Arsenić, Svarnas - Jean Carlos, Berggren, Kochergin, Otieno (16’ Czerw. kartka) - Adriano, Lopez, Brunes

Sporo agresji od pierwszej minuty

To było bardzo twarde spotkanie. Piłkarze obu zespołów sobie nie odpuszczali. Widać to było we wzajemnych zagraniach. Faule i ostrzeżenia sędziego w pierwszym kwadransie były normą. Najbardziej brutalnym zagraniem “popisał się” w 16 minucie gry Erick Otieno. Pomocnik Rakowa próbował powstrzymać Rafała Kurzawę wślizgiem na wyprostowanych nogach. Piłkarz ze Szczecina mógł mówić o sporym szczęściu, bo po kilku minutach wrócił do gry. Sędzia Damian Sylwestrzak wyrzucił jednak Otieno z boiska. Portowcy mieli przewagę jednego zawodnika przez większość meczu.

Zasłony rodem z NBA

Drużyna trenera Roberta Kolendowicza, zaskoczyła podczas meczu z Rakowem, nowymi pomysłami rozegrania stałych fragmentów gry. Kilkukrotnie w sobotę obserwowaliśmy sytuacje, w których gospodarze fizycznie blokowali gości, robiąc przestrzeń dla innego zawodnika, do którego kierowane było podanie. Właśnie w ten sposób groźnie strzelał Leo Borges. Swoją okazję miał także Efthymios Koulouris. Kilka rozwiązań przy dośrodkowaniach, ale także strzałach widzieliśmy po raz pierwszy lub od dawna nie obserwowaliśmy. Były to ewidentnie scenariusze doskonalone na treningach. W meczu z Rakowem nie przyniosły one korzyści w postaci bramki, ale zaskoczyły rywali.

Bramkę, na wagę zwycięstwa, w 37 minucie meczu zdobył obrońca Linus Wahlqvist. Szwed wykorzystał dośrodkowanie Rafała Kurzawy. Pogoń Szczecin traci przynajmniej 5 punktów do ligowego podium. Wiele zależy od rezultatów innych spotkań. Porażka spowodowała, że gra o mistrzostwo Polski jest cały czas otwarta. W klasyfikacji przewodzi Raków, ale drużyna Marka Papszuna jest na wyciągnięcie ręki Lecha Poznań.

Sobotni mecz obserwowało 19 655 widzów.