Jak informuje Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Rybackiej w Szczecinie, nieczęsto jesteśmy świadkami takiego zachowania wobec ryb, zwłaszcza w centrum Szczecina.
„Zakończyliśmy sprawę wykroczeń popełnionych przez osobę przedstawioną na nagraniach, nakładając grzywnę w wysokości 500 złotych. Takie zachowania nie będą tolerowane. Przypominamy również, że w obwodzie rybackim rzeki Odra nr 5 zabrania się zabierania ryb podhaczonych poza obrębem głowy wyznaczonego przez pokrywy skrzelowe. Ryby wyciągnięte za ogon, grzbiet lub brzuch muszą zostać wypuszczone z powrotem do wody” – czytamy na Facebooku straży rybackiej.
W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze, by na szczecińskich bulwarach powstała strefa „no kill” dla ryb, co oznacza, że zabronione byłoby uśmiercanie zwierząt.
Temat skomentowało Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.
– Choć oczywistym jest dla większości społeczeństwa, że znęcaniem jest między innymi zadawanie bólu, np. poprzez bicie zwierząt domowych, takich jak pies czy kot, tak wciąż z niezrozumiałego powodu nie jest to podejście przenoszone na inne zwierzęta kręgowe. Takim zwierzęciem jest ryba i nie ulega wątpliwości, że skoro posiada ona układ nerwowy, to odczuwa ból. Nie ma dyskusji z biologią – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl Karolina Kulińska, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.
Skąd więc tyle różnych emocji po opublikowaniu nagrania w sieci? Internauci podzielili się wręcz na pół – jedni zdecydowanie potępiają zachowanie wędkarza, druga połowa uważa, że zabicie ryby w ten sposób „to nic wielkiego”.
– Takie zachowania trzeba potępiać i podejmować kroki prawne. To tak samo czujący organizm i jak każdy organizm kręgowy objęty ochroną na mocy ustawy o ochronie zwierząt. Bez cienia wątpliwości jest to znęcanie, zadawanie bólu i cierpienia, bo ryby nie ogłusza się, nieumiejętnie uderzając nią o podłoże „aż się uda”. Dlatego, aby położyć kres takim okrutnym praktykom, złożymy zawiadomienie w tej sprawie i wykorzystamy wszelką specjalistyczną wiedzę, aby ukarać sprawcę – zapowiada Kulińska.
Na bulwarach niemal o każdej porze roku można spotkać wędkarzy. Trzeba jednak przyznać, że większość z nich przestrzega zasad związanych z połowem i humanitarnym traktowaniem ryb, stąd każde przypadki uchybień są nagłaśniane i karane mandatami.
Nagranie dostępne jest tu
Komentarze