Szczecin wita Rosję, a Rosja wita Szczecin – takie hasełko całkiem dobrze odzwierciedla atmosferę na kolejnym już spotkaniu z Piosenką nie na sprzedaż ,- 23. kwietnia zawitał do Szczecina aktor, wykonawca piosenki aktorskiej, a przede wszystkim rosyjski bard - Evgen Malinovskiy.
Zastanawiasz się, skąd znasz to nazwisko? „Ekstradycja”, „Boża podszewka”, „Na dobre i na złe”, „Szczur”, „Quo vadis”, "Fala zbrodni", „Pensjonat pod różą” - to tylko niektóre z filmów, w których możesz zobaczyć go na ekranie swojego telewizora. Niestety – nie dojrzysz tam syberyjskiego ducha – tego samego, którego mnie (i nie tylko mnie...) udało się wyłowić na rockerowym koncercie.

Przyjemnie było rozsiąść się na widowni i posłuchać jak brzmi rosyjska pieśń w oryginale. Znane i trochę mniej znane utwory Wysockiego, Okudżawy i Rosenbauma w wykonaniu Evgena Malinovskiy’ego całkiem dobrze wpisały się w nastrój miejsca. Przygaszone światła i intymna atmosfera sprzyjały dramaturgii wykonania, a gitara i mocny łatwo wpadały w ucho. Ciekawym, i na pewno ułatwiającym zrozumienie treści utworu zabiegiem, było objaśnianie słuchaczom tekstów. Przed każdą piosenką mogliśmy wczuć się dzięki autorskim przekładom Evgena z języka rosyjskiego na polski. Niestety – czasami nawet i przekład nie pomógł w pełnym zrozumieniu utworu – szczególnie komuś, kto za grosz nie zna rosyjskiego. Także chyba każdy ucieszył się, jak Evgen zaśpiewał po polsku. Sam artysta zapewniał, że raczej nieczęsto mu się to zdarza, a szkoda – bo dopiero w polskiej “wersji językowej” można było w pełni poczuć specyfikę interpretacji. To był jedyny mankament (choć może dla niektórych atut!), który i tak nie przeszkodził w miłej zabawie i równie miłym pożegnaniu – gdzie Evgen (jako jeden z niewielu, a może nawet jako jeden z pierwszych?) otrzymał od organizatorów kwiaty :]

Kto jeszcze nie słyszał (a chciałby), albo usłyszał, ale nie nasycił się, ma szansę zobaczyć Evgena i poczuć syberyjskiego ducha w spektaklu warszawskiego Teatru Polonia - “Rajskie Jabłka” (o życiu i twórczości Włodzimierza Wysockiego), gdzie aktor wciela się w samego Wysockiego. Niestety, do Warszawy mamy ciut za daleko, dlatego dla tych, co sami nie mogą wpaść do Wawy, polecam stronę Malinovskiy’ego: www.evgen.pl/ Ale już kompletnie żadnego usprawiedliwienia nie widzę dla tych, którzy ominą następne Piosenki nie na sprzedaż :] Do zobaczenia już niebawem...