Małgorzata Kidawa-Błońska zostanie marszałkiem senatu w nowej kadencji parlamentu. Oznacza to, że z funkcją żegna się prof. Tomasz Grodzki. Jednak na to, by szczeciński polityk był teraz szeregowym senatorem, się nie zanosi. Z informacji portalu wSzczecinie.pl wynika, że marszałek senatu miał otrzymać propozycję ministerialną.

Umowa koalicyjna między ugrupowaniami opozycyjnymi, które będą tworzyć przyszły rząd, zawiera kilka odniesień personalnych. Marszałkiem sejmu zostanie Szymon Hołownia, a marszałkiem senatu – Małgorzata Kidawa-Błońska. Oznacza to, że po czterech latach z funkcją żegna się prof. Tomasz Grodzki. Szczeciński senator miał jednak otrzymać propozycję ministerialną.

– Oczywiste byłoby stanowisko ministra zdrowia, ale Grodzki raczej nie będzie skłonny do jego objęcia, ponieważ chciałby, by było połączone z funkcją wicepremiera, a o tym Tusk nie chce słyszeć. Słyszałem o propozycji ministra nauki, ale nie wiadomo jeszcze, jaka będzie formuła tego ministerstwa – słyszymy.

Przypomnijmy, w 2021 roku Ministerstwo Edukacji połączono z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Prof. Grodzki jako wieloletni nauczyciel akademicki w randze profesorskiej byłby oczywistym kandydatem na stanowisko związane z nauką, ale raczej nie edukacją, która skupia się na sprawach szkolnych.

– Może będzie wiceministrem odpowiedzialnym za naukę? Wiem, że odbyło się spotkanie „w cztery oczy” między Donaldem Tuskiem a Tomaszem Grodzkim i miała wówczas paść specjalna propozycja – słyszymy.  

Prof. Tomasza Grodzkiego już we wrześniu pytano, czy będzie nadal marszałkiem senatu. Wyrażał wówczas gotowość do kontynuacji zadania. Z drugiej strony nieoficjalnie mówiono, że Donald Tusk chce to zadanie powierzyć Małgorzacie Kidawie-Błońskiej.

Grodzki jest senatorem od 2015 roku. Od 2019 jest marszałkiem senatu. W 2023 roku odnowił mandat, zdobywając znaczącą przewagę nad kontrkandydatką Agnieszką Kurzawą.