Po „Krajobrazie z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta i prezentacji dzieł XVI- i XVII- wiecznych mistrzów holenderskich będzie to kolejne spotkanie z wielką sztuką w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Już jutro w gmachu przy Staromłyńskiej 1 zostanie otwarta wystawa malarstwa wielkich artystów francuskiego impresjonizmu.
- Pomysł, by ta wystawa pojawiła się w Szczecinie narodził się rok temu, kiedy ambasador Francji, Pierre Buhler, wizytował w naszym mieście – mówił Olgierd Geblewicz, marszałek województwa, podczas konferencji prasowej zapowiadającej otwarcie ekspozycji. - To możliwość kontaktu ze sztuką przez duże S. Rok temu był Rembrandt, więc poprzeczka została podniesiona bardzo wysoko. Staramy się jej dorównać – zaznaczał.

Dużo znanych nazwisk
Kolekcja „Malarstwo w Normandii” powstała w 1992 roku z inicjatywy Rady Regionu Dolnej Normandii i przy wsparciu partnerów prywatnych. Składa się na nią 155 obrazów. Część z nich tworzy wystawę stałą prezentowaną w Normandii, część „podróżuje” po świecie i od piątku, 26 lutego, szczecinianie będą mogli oglądać je w Muzeum Sztuki Współczesnej. W sumie w Szczecinie zostanie pokazanych 79 obrazów 32 artystów. Wśród nich dzieła takich twórców jak: Claude Monet, Auguste Renoir, Eugène Boudin, Gustave Courbert, Eugène Delacroix.

- Alain Tapie, dyrektor kolekcji, poza dziełami bardzo znanych nazwisk, zgromadził też obrazy mniej znanych w tamtym czasie twórców, jak na przykład Calsa. Artysta ten przez cały okres swojej twórczości miał tylko jednego patrona, który kupował od niego wszystkie obrazy – mówił Steen Heidemann, sekretarz kolekcji i kurator wystawy.

Normandzka wieś i szare wybrzeża

Powstałe pod koniec XIX w i na początku XX wieku płótna w głównej mierze przedstawiają pejzaże normandzkiej wsi i wybrzeża.

- To odpowiada misji naszego muzeum. Pokazujemy usytuowanie naszego kraju i sztuki w kontekście europejskim oraz prezentujemy preferowane przez nas pejzaże morskie
– mówi Lech Karwowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Szczecinie.

Jak zaznacza Heidemann, na świecie stworzono sporo zbiorów malarstwa impresjonistycznego, ale ta kolekcja jest wyjątkowa, ponieważ pokazuje jak tworzył się impresjonizm. Przedstawia też okres pełnego jego rozkwitu i to, co działo się po nim. - Do powstania impresjonizmu przyczyniło się m.in. upowszechnienie farb w tubach, dzięki czemu artyści nie byli już przywiązani do swoich atelier i mogli malować wszędzie tam, gdzie takie farby ze sobą zabrali. Ogromny wpływ miał też rozwój kolei. Artyści mogli wsiąść do pociągu i udać się na wybrzeże, gdzie pod wrażeniem przyrody powstawały dzieła impresjonistyczne – wyjaśniał Heidemann. - Do rozwoju impresjonizmu przyczyniło się też powstanie nowej klasy przemysłowców, którzy chcieli żyć jak burżuazja i kupowali te obrazy.

Kurator zwracał też uwagę na szarości, które można dostrzec na większości obrazów. - Artyści malujący w tamtym okresie Normandię, bawili się różnymi odcieniami szarości, która bardzo często tam występuje. W Normandii bez przerwy pada i jest szaro, a kiedy się przejaśnia to niebo też jest w odcieniach szarości - mówił Heidemann.

Gdzie i od kiedy zobaczymy wystawę?

Otwarcie wystawy odbędzie się w piątek, 26 lutego, o godz. 17:00 w gmachu Muzeum Narodowego przy ul. Staromłyńskiej 1. Ekspozycję będzie można podziwiać do 22 maja br. Wstęp na wernisaż jest bezpłatny.

Dzień później, 27 lutego, będzie można wziąć udział w oprowadzaniu kuratorskim. O wystawie opowie i oprowadzi jej dyrektor, Alain Tapie. Początek o godz. 12:00.