To pierwszy w tym sezonie spektakl w ramach projektu dramaturgicznych rezydencji „Ramy Dramy”. „Smakowite wypieki” będą balansować na granicy performansu, instalacji i wspólnotowego rytuału.
– Formuła dramaturgiczna tego spektaklu to przepis na spektakl – mówi Miłka Dziasek, odpowiedzialna za reżyserię i dramaturgię. – I on wychodzi albo nie. I myślę, że to jest taką ciekawą, ale niezdradzającą za dużo, informacją.
Jedzenie to tylko punkt wyjścia
Jak przyznaje Miłka Dziasek, od zawsze chciała zrobić spektakl o jedzeniu. Choć w tym przypadku określenie „spektakl” może być niewystarczające.
– Będzie to bardzo performatywne wydarzenie, z dużym kontaktem z publicznością. Przestrzeń Teatru Małego wręcza zachęca do tego, by nie tworzyć czwartej ściany. U nas w ogóle nie będzie sceny. Mamy wspólny stół, przy którym siedzi widownia, i przestrzeń, w której grają aktorzy.
Jedzenie stanie się punktem wyjścia do rozmów.
– Opowiadamy o jedzeniu w różny sposób. Pytamy o to, co nam nie wychodzi, dlaczego jemy, co zajadamy. Zastanawiamy się, jak było po wojnie. Rozważamy o głodzie na świecie. Temat jedzenia jest bardzo szeroki i nie poruszymy wszystkich wątków. Co roku można by robić rezydencję o jedzeniu i to by się nie nudziło. Nie mówimy o zwierzętach, chociaż jako wegetarianka bardzo bym chciała, lecz nie starczyłoby na to czasu. Nie mówimy o erotyzmie jedzeniowym i afrodyzjakach. Mówimy za to sporo o domowości – zdradza reżyserka.
Jak podkreśla, spektakl o jedzeniu, który powstaje w Szczecinie, musi mieć w sobie choć trochę szczecińskich przysmaków.
– Przy researchu pomogła mi choreografka Anna Kamińska. Zabrała mnie na paszteciki, opowiedziała o frytburgerze, którego wymieniamy w spektaklu w pewnej grze. Dowiedziałam się, że macie szpinakowy pałac. Wchodzimy więc w lokalne rzeczy, będziemy wykorzystywać dotyk, zapach, dźwięki, smak w pewnym sensie też. A finał spektaklu będzie pewnym uzupełnieniem o współczesnym jedzeniu, ale więcej nie chcę zdradzać.
Można mieć swój wkład w spektakl
Tydzień przed pierwszym pokazem, w niedzielę, 5 października, reżyserka zaprasza do Teatru Małego na „Smaczną wymianę”. Za podzielenie się ulubionym rodzinnym przepisem, paragonem z zakupów spożywczych czy listą zakupów otrzymamy ciasteczko z wróżbą.
– Chcemy pogadać i zaprosić na spektakl, zachęcić tych, co rzadko przychodzą do teatru – mówi Dziasek. – Ale też nie zbieramy tych rzeczy tak po prostu. W spektaklu będzie scena, którą uzupełni któryś z przepisów przyniesiony w niedzielę. Jak okaże się, że będzie ich sporo, nie wykluczam, że wykorzystamy więcej niż jeden.
Spotkanie pod hasłem „Smaczna wymiana” odbędzie się w niedzielę w godz. 14:00-16:00, więcej o wydarzeniu na stronie: https://www.facebook.com/events/1844447629830468.
Wyjątkowy projekt, który pozwala poznać miasto
„Ramy dramy” to inicjatywa pozwalająca sprawdzić, jak szeroko można rozumieć dramaturgię współczesną. Jako program jest jedyny w swoim rodzaju.
– To ciekawy pomysł, by tutaj rezydować i poznawać miasto – podkreśla Dziasek. – Z tą możliwością pisania i konstruowania sztuki na miejscu wcześniej się nie spotkałam. Dzięki temu, że miałam czas chodzić po Szczecinie, w naszym pokazie będziemy mieć film nagrany w „Paszteciku”. Wcześniej nawet nie miałam pojęcia, co to jest. Też formuła rezydencji, która szeroko rozumie dramaturgię, pozwala na nowe podejście pod kątem tworzenia.
Na pokazy „Smakowitych wypieków” Teatr Współczesny zaprasza do Teatru Małego w dniach 10-12 października. W piątek i niedzielę początek o godz. 19:00, w sobotę o godz. 19:30. Bilety są wciąż dostępne.
Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Komentarze