Bezpieczny kredyt 2% sprawił, że ceny mieszkań w całej Polsce drastycznie wzrosły. W Szczecinie zauważono jeszcze jedną tendencję – ogromną przepaść między cenami mieszkań na rynku wtórnym a pierwotnym. – Te różnice zawsze były, ale nigdy nie sięgały takich kwot. Zwykle to były 1-2 tysiące na metrze kwadratowym. Teraz zdarzają się różnice przekraczające 5 tysięcy – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.

„Z drugiej ręki” dużo taniej niż od dewelopera

Ostatnie badania dotyczące cen na rynku nieruchomości w Szczecinie pochodzą z października i wskazują oczywiste tendencje: rosną ceny mieszkań na rynku pierwotnym. Na rynku wtórnym ceny się zatrzymały, ale wzrosty są spodziewane już od nowego roku, co sprawia, że wielu kupców chce jak najszybciej dopiąć swoje transakcje.

Eksperci mówią o zaskakującym wzroście cen mieszkań na rynku deweloperskim. W Szczecinie płaci się już nawet 12-13 tysięcy złotych za metr kwadratowy, gdy na rynku wtórnym cena za m kw. waha się od 7 do 9 tysięcy złotych.

– W Szczecinie to już ponad 4 tysiące złotych różnicy na metrze kwadratowym, czasem nawet 5. Takiej różnicy jeszcze nie było nigdy. W Łodzi to ponad 2,5 tys. zł na metrze kwadratowym. Duże różnice są także np. w Olsztynie, gdzie również sięgają blisko 4 tysięcy złotych. Mniejsze różnice odnotowano we Wrocławiu, Krakowie czy Warszawie, gdzie w sumie sprzedaje się wszystko, co ma cztery ściany i cztery kąty – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.

Jak taka sytuacja wpływa na rynek nieruchomości?

– Obawiamy się, że ceny na rynku wtórnym zaczną doganiać rynek deweloperski. Klienci coraz częściej przyznają, że po prostu nie stać ich na mieszkanie od dewelopera i szukają mieszkań z drugiej ręki. Zauważamy, że sprzedają się mieszkania, które czasem stały rok i nikt nie był nimi zainteresowany. Wzrost cen tutaj zdaje się być nieunikniony, ale taka korekta raczej będzie mieć miejsce od nowego roku – dodaje nasz ekspert.

Bliźniak lub segment taniej niż mieszkanie od dewelopera?

Rok 2021 i połowa roku 2022 były trudne dla rynku nieruchomości – konsumentów nie brakowało, ale ich niska zdolność kredytowa i wstrzymywanie procedur w bankach sprawiały, że wiele mieszkań nie mogło się sprzedać. Ruch na rynku deweloperskim był mocno ograniczony, również inwestycje postępowały wolniej. Od połowy tego roku możemy mówić o swoistej odwilży, a to spowodowało wręcz wystrzał cen na rynku deweloperskim.

Podczas jednego z wydań programu „Studio wSzczecinie.pl” rozmawialiśmy o perspektywach rynku nieruchomości.

– Analizujemy ceny co kwartał i dzisiaj nie znajdzie pan mieszkań poniżej 10 tysięcy złotych za metr kwadratowy, jeżeli chodzi o metraż do 50 metrów kwadratowych. Mogą zdarzyć się mieszkania do remontu bardzo tanie, może duże metraże, ale nowe mieszkania w standardzie deweloperskim to już powyżej 12 tysięcy złotych – mówił Michał Wąsik, CEO & Founder Asset Group.

Deweloperzy zwracają uwagę, że czasem łatwiej kupić dom albo bliźniaka niż mieszkanie.

– Ceny domów nie są aż tak drastyczne, jeżeli chodzi o ceny metrów kwadratowych. Średnia cena segmentu do 100 metrów to ok. 8 tysięcy za metr kwadratowy. Te ceny maksymalnie wynoszą do 9,5 tysiąca złotych – mówi Patrick Trzaskoma, deweloper.

Eksperci nie mają wątpliwości, że tak duże zmiany na rynku nieruchomości to efekt programu Bezpieczny kredyt 2%. Jeszcze w I kwartale tego roku mieszkania się nie sprzedawały, bo Polacy mieli małe szanse na pozyskanie kredytów hipotecznych. Od lipca ta sytuacja diametralnie się zmieniła.